Piłka nożna: Zagłebie Lubin - Korona Kielce 2:2 (ZDJĘCIA)

ZAGŁEBIE - KORONA, NA ŻYWO OD 19.00

Starcie Zagłębia z Koroną było jedną z niewielu batalii w przed-ostatniej kolejce ekstraklasy, w których ciężar gatunkowy nie miał prawa przytłaczać piłkarzy. Oba zespoły pozostanie w lidze sobie zagwarantowały wcześniej. Słowem, mógł bezwarunkowo zatriumfować otwarty futbol, kuszący oko statystycznego widza. I szumne zapowiedzi skończyły się tak - 2:2.

Nadarzyła się też okazja, by rzucić pytaniami: Panie Trenerze, awans jest, ale co dalej? Jak będzie wyglądać kadra? Jakie wzmocnienia personalne, jakie obozy przygotowawcze? Takimi tekstami poczęstowaliśmy szkoleniowca miedziowych Marka Bajora. Ten uchylił rąbka tajemnicy.

- Przedstawiliśmy zarządowi listę potencjalnych wzmocnień. Wzmocnień, nie uzupełnień. Jeśli chcemy walczyć o wysokie cele, musimy jeszcze wzmocnić nasz skład. Mamy zielone światło w kontekście konkretnych ruchów transferowych od prezesa Kozińskiego. Także jeśli chodzi o finanse. Byłbym zadowolony, gdyby zespół zasiliło pięciu zawodników. Już podjęliśmy działania - mówi tajemniczo Bajor.

Zgrupowania? - Mamy już praktycznie dopięte obozy w Austrii i Niemczech. A sparingpartnerzy? Chcą z nami zagrać zespoły z drugiej Bundesligi oraz z czeskiej i słowackiej ekstraklasy. Wszystko to jednak jest jeszcze w fazie załatwiania - tłumaczy.

Na zieloną trawkę się przenieśmy. Przedtem dodajmy, że w ostatnich trzech meczach z Koroną Zagłębie zdobyło 9 goli (4:0, 2:2, 3:3). I jeszcze zakulisowa repeta. Bojan Isailović, bramkarz miedziowych został powołany do szerokiej kadry Serbii na MŚ w RPA.

Boisko. Już w 2 minucie Grzegorz Bartczak mógł otworzyć wynik spotkania, ale jego mocny strzał z trudem nad poprzeczkę wybił Zbigniew Małkowski. W 11 minucie dobrą centrę Costy z lewej flanki na bramkę mógł zamienić Micanski, ale jego strzał poszybował nad poprzeczką. Co się odwlecze, to nie uciecze. Pięć minut później zgranie głową przez Łukasza Hanzela przejął na szesnastym metrze Wojciech Kędziora. Plasowany strzał i mamy 1:0. W odpowiedzi groźnie, choć niecelnie uderzył Gajtkowski.

Potem nastąpiła krótka drzemka dla kibiców i gra zwana dyplomatycznie walką w środku pola. Ożywienie nastąpiło dopiero w końcówce pierwszej odsłony. Niebezpieczne uderzenie głową zaserwował Troare. Riposta Korony mogła zaboleć. W 40 minucie kapitalną główką popisał się Maciej Tataj, ale Bojan Isailović z tygrysią gibkością wygarnął piłkę z linii bramkowej. Fenomenalna parada. Zagłębie zareagowało jak podrażniony byk. Dwójkowa akcja Traore z Kędziorą. Senegalczyk odgrywa na jeden kontakt do Kędziory i wypuszcza go w akcję sam na sam. Jego strzał musnął słupek po zewnętrznej stronie.

Druga połowa zaczęła się od ataków aktywnego Zagłębia. Dużo swobody. Ale też szybkie postawienie na ziemię. W 58 minucie celnym strzałem w długi róg popisał się Maciej Tataj. Asystował Gajtkowski. 1:1. Mogła być zabójcza riposta. Ale chwilę później z czterech metrów przestrzelił Kędziora. W końcówce meczu po kapitalnej kontrze i asyście Plizgi gola zdobył Ilijan Micanski. Bułgar położył bramkarza i spokojnie wpakował piłkę do siatki. Na 2:2 wyrównał Tataj. Szkoda tylko, że młodzież Zagłębia szans nie dostała.

KGHM Zagłębie Lubin - Korona Kielce 2:2 (1:0)
Bramki: Kędziora 16, Micanski 85 - Tataj 58, 86.
Widzów: 6000.

Zagłębie: Isailović - G. Bartczak, Reina, Stasiak, Costa - Kocot, Hanzel, Ekwueme - Kędziora (79 Plizga), Micanski, Traore.
Korona: Małkowski - Jędrzejczyk, Stano, Hernani, Markiewicz (76 Łatka) - MaliszewskiI, Wilk, Vuković, Mijailović (81 Kaczmarek) - Tataj, Gajtkowski (90 Zieliński).