Jak ustalono w toku śledztwa, oskarżony Grzegorz F. prowadzący swój zakład ogólnobudowlany oraz prowadzący wspólnie z inną osobą drugi zakład ogólnobudowlany, jesienią w 2018 roku wykonywał na podstawie umowy ze Spółdzielnią Mieszkaniową w Lubinie przez dwa wymienione podmioty prace termoizolacyjne na wielorodzinnym budynku mieszkalnym położonym w Lubinie na ulicy Jastrzębiej.
- 26 października 2018 roku roboty budowlane na tym budynku wykonywało trzech pracowników, zatrudnionych w jednym z wymienionych zakładów budowlanych. Byli to dwaj monterzy instalacji ociepleniowych i jeden pracownik budowlany na wysokości. Funkcję kierownika budowy sprawował drugi oskarżony Mieczysław M. Prace prowadzone były przy użyciu standardowych rusztowań elewacyjnych ustawianych przy ocieplanym wieżowcu - mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Początkowo roboty przebiegały bez zakłóceń. Dwóch pokrzywdzonych pracowników pracowało razem. Ich zadanie polegało na kotwieniu ścian we wnęce budynku. Wykonywali je począwszy od dziesiątego piętra i systematycznie przechodzili w dół. W tym celu przemieszczali się po prowizorycznym pomoście. Poniżej prace polegające na usuwaniu pozostałości po starym ociepleniu wykonywał trzeci pokrzywdzony pracownik.
W trakcie wykonywanych prac, gdy dwaj wymienieni pracownicy znajdowali się na wysokości 8 piętra, pękł dźwigar, na którym stali i obaj pracownicy zaczęli spadać łamiąc po kolei dźwigary na niższych kondygnacjach.
- Łamiące się dźwigary spadające wraz z pracownikami upadły na piątą kondygnację, gdzie swoją pracę wykonywał trzeci pracownik. Ich ciężar spowodował złamanie się również tego dźwigara i wszyscy trzej spadli na ziemię - relacjonuje prokurator Tkaczyszyn. - Z dowodów zgromadzonych w tym śledztwie wynika, że do wypadku tego doszło z przyczyn zawinionych przez obu oskarżonych. Oskarżeni ci bowiem dopuścili do użytkowania w czasie prac budowlanych na wieżowcu standardowego rusztowania i wykonanych prowizorycznie pomostów, pomimo że należało stosować specjalistyczne rusztowanie umożliwiające prace na wąskich przestrzeniach.
Jak ustalili śledczy, robotnicy pracowali na wysokości bez niezbędnych do tego rodzaju zadań szelek bezpieczeństwa z linką bezpieczeństwa o odpowiedniej wytrzymałości podpiętej do punktu kotwienia oraz hełmów ochronnych do pracy na wysokości. - Za tak niewłaściwie zorganizowaną pracę i nieprzestrzeganie przepisów bhp odpowiada oskarżony Grzegorz F. Natomiast drugi oskarżony Mieczysław M. jako kierownik budowy nie zapewnił właściwego nadzoru podczas prowadzenia procesu budowlanego -mówi tkaczyszyn. - W następstwie upadku z wysokości wszyscy trzej pracownicy doznali wielu obrażeń kończyn, głowy i innych obrażeń ciała, które naruszyły czynności narządów ciała oraz spowodowały rozstrój zdrowia na okres znacznie powyżej 7 dni, który to skutek oskarżeni przewidywali i godzili się na to.
Przesłuchani w charakterze podejrzanych Grzegorz F. i Mieczysław M. przyznali się do popełnienia zarzucanego im mu czynu i złożyli wyjaśnienia. Grzegorz F. twierdzi, że jego działania nie były umyślne, a Mieczysław M. nie do końca zgadza się z zarzutem, które to wersje oskarżonych pozostają w sprzeczności ze zgromadzonym obszernym materiałem dowodowym, a w tym opinią biegłego z zakresu bhp oraz ustaleń poczynionych przez Okręgowy Inspektorat Pracy we Wrocławiu.
Za zarzucane oskarżonym przestępstwo przeciwko prawom osób wykonujących prace zarobkową z uszkodzeniem ciała grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?