Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów 2 - 1 Zagłębie Lubin

Paweł Kucharski
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne piotr krzyżanowski
Zagłębie Lubin przegrało na wyjeździe z chorzowskim Ruchem.

Nie udało się z Lechem Poznań, za silna była również Wisła Kraków. Podbeskidzie Bielsko-Biała, Cracovia i Ruch Chorzów - to też za wysokie progi. Zagłębie Lubin, po pięciu meczach T-Mobile Ekstraklasy, nadal pozostaje bez zwycięstwa i jest już w strefie spadkowej rozgrywek.

W Chorzowie mieliśmy zobaczyć zupełnie inny zespół. Nic z tego - kibiców spotkał kolejny zawód. Miedziowym nie pomogła ani dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji, ani zmiany, jakich dokonał trener Jan Urban. Nie tylko te personalne (Arkadiusz Woźniak za Darvyasa Sernasa i Janusz Gancarczyk za Davida Abwo), ale i taktyczne. Za sprawą Kamila Wilczka Zagłębie przeciwko Ruchowi miało zagrać nieco bardziej ofensywnie niż dotyczas.
Ale to tylko teoria, która nie znalazła potwierdzenia na boisku. Lubinianie zagrali bardzo słabo, a ich udane akcje ofensywne można policzyć na palcach jednej ręki. Z zapasem. W zespole znów brakowało lidera z prawdziwego zdarzenia, który w trudnych momentach dałby sygnał do ataku. Po raz wtóry niewiele dobrego można powiedzieć o piłkarzach, którzy wzmocnili Zagłębie w trakcie okienka transferowego.

- Nie wiem, co się z nami dzieje. Mamy przecież w składzie dobrych zawodników... - zastanawiał się Bartosz Rymaniak, prawy obrońca Miedziowych.
Na szukanie odpowiedzi nie ma dużo czasu, bo kolejny mecz Zagłębia już w piątek. Rywalem będzie na wyjeździe niepokonany do tej pory Widzew. Niektórzy już teraz spekulują, że lubinianie pojadą do Łodzi pod wodzą innego szkoleniowca. Czy Jan Urban rzeczywiście powinien obawiać się o swoją posadę?
Prezes Marek Bestrzyński już dwa tygodnie temu wyrażał swoje niezadowolenie z wyników zespołu. Podkreślał również, że pełna odpowiedzialność za losy drużyny spoczywa w rękach szkoleniowca.

- System pracy i odpowiedzialności za wynik jest precyzyjnie określony - mówił.
Nie dzielmy jednak skóry na niedźwiedziu. - Ze swoim trenerem jesteśmy na dobre i złe. Tak jak on z nami - stwierdził po meczu z Ruchem Błażej Telichowski.
Choć wyniki nikogo w Lubinie zadowalać nie mogą, a Zagłębie to największe rozczarowanie całych rozgrywek, to jego sytuacja nie jest jeszcze beznadziejna. Przed lubinianami jeszcze wiele spotkań, i to z teoretycznie słabszymi zespołami.

Ruch Chorzów - KGHM Zagłębie Lubin 2:1 (1:0)
Bramki: Jankowski 19, Piech 77 - Woźniak 90.
Sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk).
Widzów: 4000.
Ruch: Perdijić - Lewczuk, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Grzyb (85 Smektała), MalinowskiI, StrakaI, Janoszka, Jankowski (78 Abbott) - Piech (83 Olszar).
Zagłębie: Isailović - Rymaniak, HanekIII, Reina, Telichowski - GancarczykI, HanzelI (67 Rachwał), Pawłowski, WilczekI (46 Sernas), Małkowski (46 Abwo) - WoźniakI.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto