Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Lech Poznań - Zagłebie Lubin 2:0

Michał Sałkowski
W ten sposób Wojciech Kędziora strzelił bramkę. Niestety samobójczą, dla Lecha Poznań
W ten sposób Wojciech Kędziora strzelił bramkę. Niestety samobójczą, dla Lecha Poznań Fot. grzegorz dembiński
Zagłębie walczyło dzielnie, jednak przegrało 0:2 z Lechem Poznań - nowym mistrzem Polski.

Piłkarze Zagłębia Lubin nie urwali punktów Kolejorzowi w ostatnim ekstraklasowym starciu w sezonie 2009/10. Przegrali 0:2, choć poznania-cy poprzeczki nie postawili im wysoko.
Tym samym lubinianie pozbawili się obiecanej przez zarząd miedziowego klubu premii za zwycięstwo. Suma to niebagatelna. Około 300 tysięcy złotych do podziału na grających zawodników.
To niejedyny finansowy poślizg, jaki spowodowała sobotnia porażka. Mniejszy zastrzyk finansowy miedziowi dostaną też od Canalu+, który za grę w ekstraklasie płaci każdemu zespołowi 3,4 mln zł, do tego dorzuca premie za zajęte miejsce w tabeli. Przed ostatnią kolejką miedziowi zajmowali szóste miejsce. Oznaczało to bonifikatę w wysokości 2,2 mln złotych. Po przegranej w Poznaniu spadli na miejsce dziesiąte. A każde miejsce niżej to strata 200 tysięcy złotych. Summa summarum, cztery miejsca w dół kosztowały Zagłębie 800 tysięcy złotych. Horrendalne pieniądze.
Ostatecznie podopieczni Marka Bajora zajęli miejsce dziesiąte. Tuż za plecami dolnośląskiego rywala - Śląska Wrocław.

Przypomnijmy, że lubinianie przed rundą wiosenną zajmowali piętnaste, spadkowe miejsce w lidze. Wiosną przebojem zaczęli marsz w górę tabeli. Zanotowali cztery zwycięstwa z rzędu, potem nieco spuścili z tonu - przydarzyła im się seria remisów, porażka z Polonią w Bytomiu i wspomniana z Lechem. Tak czy inaczej, zakładany cel, czyli spokojne utrzymanie, został zrealizowany. I tego faktu się trzymajmy. - Gratuluję Lechowi mistrzostwa Polski, kibicom i wszystkim tym, którzy do tego się przyczynili. My również cieszyliśmy się, ale dwa tygodnie temu, z utrzymania. Z samej postawy zespołu jestem zadowolony. Z wyniku już nie. Trzeba przyznać, że gramy naprawdę niezłą piłkę, ale często brakuje nam skuteczności. A w dodatku, w obronie często popełniamy zbyt proste błędy i tracimy ciężko wypracowane punkty. Stąd ostatnie częste remisy - podsumował wiosenne dokonania swojego zespołu trener Marek Bajor.

Słowo o meczu. Przeciętny. Lech miał spętane nogi. Wcale nie rzucił się do ataków z zawałogenną intensywnością. Najgroźniejszą sytuację w I połowie miało Zagłębie. W 17 minucie Ilijan Micanski (14 goli w sezonie) dziobnął piłkę końcem buta. Dodajmy, na 40 metrze. Strzał o mały włos nie wpadł Krzysztofowi Kotorowskiemu za kołnierz. Bramkarz Lecha wygarnął go opuszkami palców.
Piłkarze Kolejorza nie oddali w pierwszej połowie celnego strzału na bramkę, ale i tak prowadzili. W 23 minucie, po centrze Stilicia z wolnego, piłkę na piąty metr zgrał głową Wojtkowiak. Pierwszy do niej dopadł napastnik Zagłębia Wojciech Kędziora i naciskany przez Manuela Arboledę wpakował piłkę do własnej siatki. W 53 minucie kapitalny strzał Lewandowskiego wygarnął nad poprzeczkę Bojan Isailović. Pięć minut później nie miał nic do powiedzenia. Kombinacyjna akcja. Dośrodkowuje Kriwiec. Kiksuje złapany na wykroku Michał Stasiak, a piłka wpada tuż pod nogi Lewandowskiego. Snajper Lecha zdobywa 18. gola w sezonie, koronę króla strzelców wkłada na głowę i zdobycie tytułu pieczętuje.

Smaczek. Kolumbijski stoper Manuel Arboleda, który w 2007 roku zdobył tytuł mistrza Polski w barwach Zagłębia, powtórzył ten wyczyn w Lechu. Sobotni mecz był dla niego setnym w ekstraklasie. Pierwszy, jeszcze w pomarańczowej koszulce lubińskiej drużyny, rozegrał przeciwko Lechowi. Zagłębie wygrało wtedy 1:0.

Lech Poznań - Zagłębie Lubin 2:0
Wojciech Kędziora 23 (s), Robert Lewandowski 58

Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki, Manuel Santos Arboleda Sánchez, Seweryn Gancarczyk - Sławomir Peszko (78, Marcin Kikut), Dimitrije Injac, Tomasz Bandrowski, Semir Štilić (85, Jakub Wilk), Siergiej Kriwiec - Robert Lewandowski (90, Tomasz Mikołajczak).

Zagłębie: Bojan Isailović - Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, Sergio Mauricio Reina Piedrahíta, Costa Nhamoinesu - Przemysław Kocot, Martins Nnabugwu Ekwueme, Łukasz Hanzel (90, Damian Dąbrowski) - Ilijan Micanski (87, Arkadiusz Woźniak), Mouhamadou Traoré, Wojciech Kędziora (71, Dawid Plizga).

żółte kartki: Ekwueme, Stasiak, Nhamoinesu, Bartczak.

sędziował: Robert Małek (Zabrze).

Młodzież Zagłębia najlepsza w kraju

Drużyna miedziowych zapewniła sobie wczoraj mistrzostwo Młodej Ekstraklasy. Podpieczni trenera Adama Buczka przez większość sezonu liderowali tabeli.

Dziś już wiadomo, że tytuł trafi w ich ręce, bo zremisował główny konkurent lubinian do zwycięstwa w rozgrywkach, czyli Legia. Gracze ze stolicy podzielili się punktami z GKS-em Bełchatów 1:1.
Sytuacja w tabeli? Zagłębie ma do rozegrania jeszcze trzy mecze. Lubinianie mają sześć punktów przewagi nad drugą Legią, której zostały jedynie dwa mecze. Co więcej, miedziowi mają lepszy bilans bezpośrednich spotkań z warszawiakami.

Ważne! Najbliższe spotkanie miedziowych (połączone z uroczystą koronacją) już dziś na Dialog Arenie. Rywal? Lech. Początek o 20.15. Transmisja w Orange Sport.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piłka nożna: Lech Poznań - Zagłebie Lubin 2:0 - Lubin Nasze Miasto

Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto