Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubin: Autobusy omijają dworzec PKS?

Agata Grzelińska
Znajomi pana Dariusza z Lubina przyjechali do niego z Bydgoszczy. Byli zaskoczeni, że nie wysiedli na dworcu autobusowym, tylko na przystanku komunikacji miejskiej. Po długiej podróży liczyli, że będą mogli szybko skorzystać z toalety, ale na przystanku okazało się to niemożliwe.

- Byli zdezorientowani, zastanawiali się, gdzie znaleźć rozkład jazdy autobusów. Chcieli sprawdzić, o której godzinie będą mieli autobus powrotny - o-powiada lubinianin. - Jak się okazuje, nie wszystkie autobusy wjeżdżają na dworzec autobusowy w Lubinie. Żeby dworzec w takim mieście tak funkcjonował, to co najmniej dziwne.

Na teren lubińskiego dworca nie wjeżdżają autobusy takich przewoźników, jak: PKS Żary, Intertrans z Głogowa czy PKS Świdnica. Powody są różne.

- Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to można się domyślać, że chodzi o pieniądze - mówi Piotr Socha, kierownik działu przewozów w PKS Lubin. - Za każdy wjazd na dworzec obowiązuje opłata. Nieduża, ale w zależności od liczby kursów, to może być nawet kilkaset złotych miesięcznie. Wiadomo, jaka jest kondycja przewoźników. Każdy chce oszczędzać. Opłaty za zatrzymywanie się na miejskich przystankach są niższe niż dworcowe - dodaje.

Niektórym wjazd na dworzec się nie opłaca. PKS Świdnica, który ma kursy nad morze, zabierał z Lubina jednego czy dwóch pasażerów. To, co zarobił na biletach, niemal w całości wydawał na opłaty dworcowe.

Jak wyjaśnia prezes PKS Żary, Józef Słowikowski, chodzi nie tylko o pieniądze, ale także o konkurencję.

- PKS Lubin nie zaakceptował naszego rozkładu jazdy i nie wydał nam zgody na wjazd na teren dworca - mówi.

- Tak, nie zaakceptowaliśmy, bo kursy tego przewoźnika były bardzo blisko naszych kursów - tłumaczy Kazimierz Ziółkowski, prezes PKS Lubin. - Nie możemy przecież pozwalać, by inny przewoźnik zabierał nam pasażerów.

Od września na lubiński dworzec PKS nie wjeżdżają też autobusy głogowskiego Intertransu. Te, które omijają teren dworca, zatrzymują się na przystanku przy al. Niepodległości.

Dworca nie zamierza za to omijać ani teraz, ani w przyszłości, PKS Zielona Góra.

- Nasze autobusy zatrzymują się na przystanku przy al. Niepodległości oraz na dworcu autobusowym. I nie zamierzamy z tego rezygnować - uspokaja pasażerów Lilianna Krajewska z PKS Zielona Góra.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, nie bez znaczenia jest także trudny wjazd na teren dworca. Po wybudowaniu galerii handlowej, długie autobusy mają kłopot z manewrowaniem na małej powierzchni.

- Projekt galerii jest niefortunny. W ciągu trzech lat od jej wybudowania doszło do kilku stłuczek. Autobusy, wycofując, najeżdżały na samochody osobowe - potwierdza Piotr Socha. - Niestety, nie mieliśmy na to żadnego wpływu. O projekcie decydował właściciel terenu i galerii.

Pasażerom polecamy więc sprawdzanie rozkładów jazdy na dworcu PKS i na przystanku przy al. Niepodległości.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto