Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Lubin: Sernas - Na boisku przyjaźni nie będzie. Będzie walka

Paweł Kucharski
Piotr Krzyżanowski
Z Darvydasem Sernasem, napastnikiem KGHM Zagłębia Lubin, rozmawia Paweł Kucharski.

Pokaż nam jak kibicujesz!
Jeśli byłeś na Stadionie Zagłębia, by zobaczyć jak podopieczni trenera Pavla Hapala walczą o ligowe punkty, to pokaż nam to! Wyślij nam zdjęcie z meczu ilustrujące ciekawą sytuację na obiekcie, dokumentujące kapitalną oprawę kibicowską, lub po prostu swoje zdjęcie z ulubionym piłkarzem. Opublikujemy je i spośród nadesłanych, na podstawie głosowania wybierzemy te najciekawsze. Na zwycięzcę czeka nagroda niespodzianka! Swoje zdjęcia wraz z krótkim opisem możecie wysyłać na [email protected].

Zobacz koniecznie: Zagłębie Lubin - Widzew Łódź NA ŻYWO

Przez dwa i pół roku był Pan piłkarzem dzisiejszego rywala Zagłębia. Co to więc znaczy mieć widzewski charakter i czy coś takiego rzeczywiście istnieje?
Mieć widzewski charakter to znaczy tyle, że ta drużyna zawsze gra do końca. Nie do 90., tylko do 100. minuty, a jak trzeba, to jeszcze dłużej. Nie jest istotne to, jakich piłkarzy ma Widzew. Tam zawsze walczy się o zwycięstwo, nawet w beznadziejnej sytuacji. Kiedy grałem w Łodzi, to był tam dobry zespół, w którym panowała świetna atmosfera. Ale to już przeszłość. Teraz myślę tylko o Zagłębiu i o tym, jak wygrać ten mecz.

Ale nadal ma Pan przyjaciół z czasów Widzewa?
Tak, oczywiście. Utrzymuję kontakt z kilkoma piłkarzami, ale najbliższy jest mi Mindaugas Panka, z którym gram również w reprezentacji Litwy.

Pamięta Pan mecz Widzewa z Zagłębiem z rundy wiosennej sezonu 2010/2011?
Tak, pamiętam. Widzew wygrał wtedy 2:1...

... a Pan strzelił decydującego gola w 73. minucie. To był właśnie ten widzewski charakter?
Można tak powiedzieć (śmiech). Pamiętam ten mecz także dlatego, że strzelona przeze mnie bramka była moją ostatnią w barwach Widzewa.

No i później przeszedł Pan do Zagłębia Lubin. Niektórzy dziennikarze uznali ten transfer za największy niewypał całej ekstraklasy.
Przepraszam, ale ja nie będę tego komentował. To jest ich wybór. Moim zadaniem jest ciężka praca na treningach, a potem występy w meczach i strzelanie goli.

Zobacz też: Zagłębie Lubin spełnia marzenia
Ale tych goli na razie nie ma wielu na Pana koncie. Może dziś się Pan przełamie? Okazja do tego jest wyjątkowa, wszak zmierzy się Pan z byłymi kolegami.
Wszyscy mówią o tych bramkach, a ja już nie wiem, co odpowiadać. Może ta pierwsza w tym roku wpadnie właśnie w meczu z Widzewem? Ja zawsze przystępuję do gry z nastawieniem, żeby wygrać i, jak się uda, to strzelić gola. Mam w sobie dużo motywacji. Chciałbym się przypomnieć w Łodzi i udowodnić, że jestem dobrym piłkarzem. Mam kolegów w Widzewie, ale w meczu nie będę się oglądał na to, kto gra przeciwko mnie. Na boisku przyjaźni nie będzie. Po spotkaniu - tak, możemy serdecznie porozmawiać.

Zgodzi się Pan, że Zagłębie powoli wraca na właściwe tory?
Cieszę się, że awansowaliśmy w tabeli. Przed nami jeszcze jednak wiele pracy. Do końca sezonu dziewięć kolejek, a my mamy tylko punkcik przewagi nad czerwoną strefą.

Zobacz też oficjalną stronę Zagłębia Lubin SA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto