Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szukają amerykańskiego lotnika, ale w innym miejscu

Ewa Chojna
Szukają amerykańskiego lotnika, ale w innym miejscu
Szukają amerykańskiego lotnika, ale w innym miejscu Ewa Chojna
Szukają amerykańskiego lotnika, ale w innym miejscu. Są ogromne szanse na to, że tym razem uda się znaleźć szczątki amerykańskiego porucznika Ewarta T. Sconiersa.

Szukają amerykańskiego lotnika, ale w innym miejscu

Grupa Amerykanów zajmująca się poszukiwaniami szczątków żołnierzy już rozpoczęła przekopywanie miejsca, gdzie w trakcie II wojny światowej znajdował się cmentarz komunalny w Lubinie. W części jenieckiej, w grobie numer 7 miał zostać pochowany lotnik - bombardier - Ewart T. Sconiers.

To kolejne poszukiwania amerykańskiego żołnierza w stolicy miedzi. W 2011 roku grupa Amerykanów odkryła szczątki trzech osób. Po przeprowadzeniu badań DNA okazało się, że nie ma wśród nich lotnika. Szczątki wróciły do Polski, do Lubina i zostały pochowane na obecnym cmentarzu w centrum miasta. Jeśli jednak chodzi o Ewarta T. Sconieersa, tym razem poszukiwania archeologów prowadzone są w zupełnie innej części starego cmentarza.

-Bazujemy na zdobytych informacjach, przede wszystkim na zdjęciach lotniczych tego terenu zrobionych w czasie II wojny światowej - powiedział nam Jarrod Bruks, archeolog z Ohio kierujący poszukiwaniami w Lubinie. - Mamy bardzo konkretne informacje dotyczące miejsca pochówku Sconiersa.

Te słowa wydają się mieć przełożenie na rzeczywistość, ponieważ w miejscu wykopalisk widać zaznaczone pola wielkości tradycyjnych grobów. Co chwilę z dołu wynoszona jest ziemia, którą następnie dokładnie się przesiewa odrzucając kamienie. To, co może być ludzkimi szczątkami zbierane jest do specjalnych pojemników. Później będzie oznaczane i opisywane.

Ani pracujący na miejscu archeolodzy, ani też Stephen Marks, przedstawiciel rodziny poszukiwanego lotnika nie chcą zdradzać szczegółów dotyczących samych wykopalisk, ale na pierwszy rzut oka znacznie różnią się one od tych prowadzonych w Lubinie w 2011 roku.
- Mam nadzieję, że tym razem uda się znaleźć szczątki Ewarta T. Sconiersa - mówi Jarrod Bruks. - To dopiero początek naszej pracy w tym miejscu - zaznacza kierujący poszukiwaniami.
Taka nadzieję mają również bliscy Sconierska, którzy czekają na niego ponad 70 lat.

- Mamy nadzieję, że uda nam się znaleźć identyfikator żołnierski Sconiersa. Jeśli nie, w ustaleniu czy szczątki należą do niego, mogą nam pomóc badania zębów lub badania DNA członków jego rodziny - dodaje Bruks.

Na Ewarta Sconiersa w USA czeka jego bratanica, Pamela Whitelock, która jest w stałym kontakcie z archeologami i pilnie śledzi wyniki ich poszukiwań. Na lotnika czekała również jego żona Ina Bobelle, ale zmarła dwa lata temu. Archeologowie przyznają, że miłość i zaangażowanie bliskich zaginionych żołnierzy pomaga im w pracy.

Ewart T. Sconiers to amerykański bohater wojenny, który 21 sierpnia 1942 roku zajął miejsce rannego pierwszego pilota i bezpiecznie sprowadził na ziemię ostrzelany bombowiec wraz z załogą. W kolejnej misji, dwa miesiące później, Sconiers nie miał już tyle szczęścia. Po tym jak ich samolot został zaatakowany przez niemiecki myśliwiec FW 190 cała załoga wpadła do morza. Przeżyli i zostali wyłowieni przez francuskich rybaków, ale ci, w pobliżu portu Brest, przekazali ich w ręce Niemców.

Sconiersa przetransportowano najpierw do obozu jenieckiego w Niemczech, skąd trafił do Stalag Luft III w Żaganiu. To właśnie tam pewnego dnia lotnik się przewraca i nieszczęśliwie rani w głowę. Jego stan zdrowia pogarsza się. Sconiers robi się agresywny i w końcu trafia pod opiekę lekarzy, a ci diagnozują schizofrenię i wysyłają go do Lubina, do szpitala psychiatrycznego.

Trafia tu dokładnie 23 stycznia 1944 roku. Następnego dnia umiera. Zostaje pochowany w grobie numer 7 w jenieckiej części cmentarza komunalnego. Tak przynajmniej wynika z informacji jakie zdobyli amerykańscy archeolodzy.

Wiadomo już, że zachowały się wspomnienia kolegów z obozu jenieckiego, którzy na własnych barkach nieśli trumnę z ciałem lotnika do grobu. Jeden z nich - pułkownik Clark - dokładnie zapamiętał to miejsce wiedząc, że po wojnie trzeba będzie odnaleźć Eda. Są też zdjęcia trumny i zdjęcia lotnicze tego terenu. Nad tymi informacjami od dawna pracują amerykańscy archeologowie.

W Lubinie byli już w 2011 roku, ale szukali po przeciwnej stronie parku. Teraz rozkopali już miejsce i mają niemal pewność, że znajdą Ewarta.

W Polsce poszukiwanych jest około 30 amerykańskich żołnierzy, którzy zostali tu pochowani w trakcie wojen. Na terenie całej Europy może ich być nawet kilkadziesiąt tysięcy. Nie wszyscy wrócą do domów.

O historii Ewarta T. Sconiersa pisaliśmy też TUTAJ

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto