Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strefa przemysłowa w Lubinie w nowym miejscu?

Ewa Chojna
Strefa przemysłowa w Lubinie w nowym miejscu?
Strefa przemysłowa w Lubinie w nowym miejscu? Ewa Chojna
Strefa przemysłowa w Lubinie w nowym miejscu? Strefa ekonomiczna w Lubinie jest skończona, nikt nie jest nią zainteresowany - przekonuje Robert Raczyński, prezydent Lubina. Dlatego włodarz miasta ma nowy pomysł. Wspólnie z wójtem gminy wiejskiej Lubin chcą stworzyć potężną strefę przemysłową zlokalizowaną w obrębie planowanej budowy drogi S3. Jednak by ktoś zyskał, ktoś inny musi stracić. I tak jest też w tym przypadku.

Strefa przemysłowa w Lubinie w nowym miejscu?

Grunt, o którym mowa to 400 hektarów. Należy obecnie do Agencji Nieruchomości Rolnej. - Grunt ten znajduje się na granicy dwóch gmin- miasta i gminy wiejskiej - mówi Robert Raczyński. - Zaproponowaliśmy budowę olbrzymiej strefy przemysłowej, która pochłonie ponad 400 hektarów. Jest to najbardziej atrakcyjny teren w rejonie Polski zachodniej, dlatego, że jest idealnie skomunikowany.

Jak oświadczył Raczyński, dopiero zmiana na stanowisku wójta gminy wiejskiej umożliwiła podpisanie porozumienia w tej sprawie. Wcześniejsza wójt, Irena Rogowska, zaplanowała na tym terenie postawienie farmy wiatrowej. Teraz te plany odeszły w niepamięć. - Te trzy, czy cztery wiatraki, jakie tam miały stanąć kompletnie niszczyły tą strefę i możliwość inwestowania - mówi Raczyński. - Farma wiatrowa nie dość, że nie tworzyła żadnych miejsc pracy, to jeszcze dochody z niej byłyby naprawdę liche.

Jak przekonuje prezydent Lubina, rozmowy z ministerstwem gospodarki w sprawie utworzenia terenu pod inwestycje już się rozpoczęły.

Kolejnym atrybutem wspomnianego terenu są media. Teren jest w pełni uzbrojony, co ułatwi potencjalnym inwestorom rozpoczęcie działalności. A przysłowiową perełką na torcie będzie właśnie droga S3. Umożliwi ona łatwy dostęp do strefy, a jednocześnie odciąży miejskie drogi.

Czy lista życzeń gospodarza Lubina może się w końcu spełnić? Przypomnijmy, że Lubin ma już jedną strefę przemysłową - jedyne 14,8 hektarów. Mimo wielu zapewnień o prowadzonych rozmowach, żaden nowy inwestor na poważnie nie zainteresował się tym terenem. Jeśli chodzi o nową lokalizację strefy, teren ten ma jednego właściciela, co już znacznie ułatwi cały proces. Nie będą potrzebne również wywłaszczenia, które za każdym razem budzą wiele kontrowersji.

Zdaniem prezydenta Raczyńskiego, prace studialne nad tym rejonem powinny zakończyć się na przełomie maja i czerwca. Później rada miejska przegłosuje plan zagospodarowania przestrzennego, na mocy którego teren ten zostanie uznany za teren przemysłowy. Biorąc pod uwagę fakt, że rada miejska jest przychylna planom prezydenta, z podjęciem takiej decyzji nie powinno być najmniejszych problemów.

- Liczymy na poważnych inwestorów. Musimy odczarować to, co jest dla nas trudne. Niestety inwestorzy ciągle gadają, że w Lubinie się dużo zarabia. My wiemy, że dużo zarabia tylko część ludzi, natomiast pozostali zarabiają jak w całej Polsce, czyli częstokroć poniżej średniej krajowej - dodaje Robert Raczyński. - Niestety takie "czary mary" o zarobkach w Lubinie krążą po Polsce. Dlatego we współpracy z wiceminister gospodarki, Iloną Antoniszyn - Klik, podjęliśmy decyzję, że będziemy odczarowywać pojęcia "bogaty Lubin", "bogaty region", "trudny pracownik".
Z założeń władz miasta i gminy wiejskiej po wybudowaniu drogi S3 dostępność pracy w nowej strefie szacuje się na poziomie ponad 300 tysięcy nowych miejsc pracy. Atrakcyjność tego miejsca dodatkowo ma zwiększyć linia kolejowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto