Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spalarnia opon? Nie w Kłopotowie

Ewa Chojna
Spalarnia opon? Nie w Kłopotowie. Mieszkańcy wygrali batalię
Spalarnia opon? Nie w Kłopotowie. Mieszkańcy wygrali batalię Ewa Chojna
Spalarnia opon? Nie w Kłopotowie. Blisko dwa lata trwała batalia mieszkańców gminy wiejskiej Lubin z inwestorem, który planował wybudować spalarnię opon. W końcu wójt gminy zablokował inwestycję.

Spalarnia opon? Nie w Kłopotowie

Jednym z powodów takiej decyzji, oprócz sprzeciwu mieszkańców, był źle przygotowany raport oddziaływania tej inwestycji na środowisko.

- Oceny raportu dokonali eksperci Stowarzyszenia Eko-Biegły zs. we Wrocławiu, którzy uznali raport za bardzo powierzchowny. Zauważyli w nim wiele niezgodności i stwierdzeń wykluczających się wzajemnie - powiedziała nam Maja Grohman, rzecznik prasowy urzędu gminy.

Eksperci stwierdzili, że na podstawie przedłożonego raportu nie są w stanie wypowiedzieć się w temacie technologii, która miała zostać wykorzystana przy budowie spalarni.
- Inwestor wezwany ponownie do złożenia wyjaśnień i uzupełnienia informacji przedstawionych w raporcie o oddziaływaniu na środowisko inwestor nie złożył stosownych wyjaśnień - dodaje Maja Grohman.
Zadowolenie z takiego obrotu sprawy są sami mieszkańcy i to nie tylko Kłopotowa, ale również pobliskich Miroszowic. To właśnie ich domy byłyby zabudowaniami położonymi najbliższej instalacji.

- To dla nas ogromny sukces - mówi bez ogródek Barbara Skórzewska, która była zaangażowana w walkę ze spalarnią. - Mieszkańcy wielu miejscowości w gminie, a nawet samego Lubina zmobilizowali się. Szukali informacji o tej inwestycji, o technologii jaka miała być tu wykorzystana. Nie było to łatwe, ponieważ tych informacji nikt nam nie potrafił udzielić.

Barbara Skórzewska była jedną z osób, które organizowały spotkania z mieszkańcami, miedzy innymi w Kłopotowie. Zapewniano na nich, że instalacja, którą chciała wybudować firma R-Power jest bezpieczna, jednak to nie na wiele się zdało. - Byliśmy zdesperowani - przyznaje pani Barbara. - Nawet młodzi ludzie nam pomagali walczyć z tą spalarnią. To oni kontaktowali się z urzędami, pytali i szukali odpowiedzi. Przecież w tych czasach istnieją technologie, które pozwalają na bezpieczne spalanie odpadów nawet w środku osiedli. Ta spalarnia do nich nie należała.

Inwestor nie odwołał się od negatywnej decyzji dotyczącej zgody na rozpoczęcie inwestycji. - To było jedno z działań, które planowaliśmy w tym regionie zakładając, że przyniesie ono wymierne korzyści również dla mieszkańców gminy - powiedział nam Robert Sacewicz, dyrektor generalny R-Power Polska. - Opony nadal będą gromadzone w taki lub inny sposób na terenie gminy. Z tych lokalizacji ten odpad będzie transportowany poza obręb gminy. Tu nie chodzi tylko o same opony, ale o szereg odpadów zawierających gumę. Musimy je zagospodarować w jakiś sposób możliwie najmniej kolizyjny nie tylko dla środowiska.

Robert Sacewicz przyznaje, że gdyby zgazowanie gumy odbywało się na miejscu, obyłoby się bez uciążliwego transportu, na którym traci gmina.

- To transport ciężarowy, przewożąc opony wiezie się dużo powietrza, a mało ładunku, dlatego tych transportów jest o wiele więcej - mówi. - To z kolei pociąga za sobą kolejne obciążenia dla środowiska chociażby w postaci spalin, płynów eksploatacyjnych, zużycia nawierzchni dróg. Zdecydowanie nie bierze się tu również pod uwagę szeregu innych czynników wynikających z natężenia ruchu jak chociażby wzrostu zagrożenia kolizjami drogowymi czy większymi korkami na drogach.

Spalarnia opon? Nie w Kłopotowie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto