Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKS Lubin - dojdzie do strajku?

Ewa Chojna
PKS Lubin - dojdzie do strajku?
PKS Lubin - dojdzie do strajku? Piotr Krzyżanowski
PKS Lubin - dojdzie do strajku? We wtorek, 28 października, przedstawiciele związków zawodowych spotkają się z członkami rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Lubinie. Z kolei w czwartek, 30 października, odbędzie się spotkanie związkowców z prezesem spółki. Czy w trakcie tych spotkań strony wielomiesięcznego konfliktu dojdą do porozumienia?

PKS Lubin - dojdzie do strajku?

Od wielu miesięcy opisujemy nieciekawą sytuację, jaka ma miejsce w lubińskim PKS. Z upływem czasu konflikt zamiast ustępować narasta. Obecnie sytuacja w firmie przewozowej jest tak napięta, że coraz częściej słyszy się głosy mówiące o strajku generalnym.

Czy komunikacja miejska w Lubinie stanie? To, zdaniem przedstawicieli związku zawodowego „Solidarność” byłby najgorszy z możliwych scenariuszy.

– Przecież mamy podpisane umowy, które nas obligują do przewożenia ludzi, do nie spóźniania się – powiedziała nam szefowa związku Wiesława Schultz. – Staramy się jak możemy tonować nastroje w firmie, ale nie wiem jak to się skończy. Przecież tu chodzi o zachowanie miejsc pracy, o utrzymanie.

Jednak przedstawiciele dwóch pozostałych związków mają już dość. W 12 postulatach skierowanych do prezesa spółki domagają się ujawnienia jego zarobków, jak i poborów członków rady nadzorczej PKS, przelania pieniędzy na zaległy Fundusz Świadczeń Socjalnych, zaprzestania szykanowania i poniżania pracowników, a także natychmiastowej dymisji Kazimierza Ziółkowskiego kierującego firmą.

– Na pewno nie zrezygnuję – powiedział nam prezes PKS Lubin. – To nie leży w gestii związków zawodowych. Jesteśmy w sporze zbiorowym, wyznaczyłem też datę rozpoczęcia rokowań. Związkowcy powinni jednak pamiętać, że podstawą rozpoczęcia sporu zbiorowego są warunki pracy, płacy i świadczeń socjalnych, a nie indywidualne sprawy poszczególnych pracowników.

Kazimierz Ziółkowski zapewnia, że lubinianie bez przerwy będą mogli korzystać z transportu zbiorowego.
– Nie obawiam się strajku, bo go nie będzie – powiedział nam Kazimierz Ziółkowski. – Wierzę w rozsądek członków załogi, te miejsca pracy to utrzymanie dla prawie 300 osób i ich rodzin, często również jedyne źródło utrzymania.

Prezes PKS jest dobrej myśli przed spotkaniem ze związkowcami. – Związkowcy w końcu przelali swoje zarzuty na papier, do tej sytuacji dojrzewali bardzo długo – mówi Ziółkowski. – Najbardziej mnie niepokoi jednak ta spirala emocji z jaką mamy do czynienia w firmie. Rozpoczniemy rokowania i mam nadzieję, że te emocje opadną. Najważniejsze, że siądziemy do stołu.

Jednak związki zawodowe nie są tak optymistycznie nastawione do zaplanowanych spotkań.
– Nie wiemy sami, czego mamy się spodziewać po tych spotkaniach, ale podtrzymujemy swoje postulaty – powiedział nam Włodzimierz Mokrogulski, przewodniczący NSZZ Kierowców Autobusowych. – Sądzę , że strajk jest możliwy, jeżeli w naszej spółce nie dojdzie do żadnych zmian, ale to ostateczność.

Na te zmiany liczy również Ryszard Zbrzyzny, poseł z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej, do którego związkowcy zgłosili się po pomoc.

– Radzę związkowcom, by postępowali zgodnie z prawem, do tego jest ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, jej głównym zadaniem jest rozładowywanie napięć, a nie ich eskalacja – powiedział nam Ryszard Zbrzyzny. – Nie rozumiem zachowań prezesa tej spółki. Nikt tu nie mówi o strajku, a prezes związkowców traktuje jak jakiś wichrzycieli, wychodzi na to, że kto nie myśli tak jak on, jest jego wrogiem.

Ryszard Zbrzyzny w sprawie problemów w PKS zwrócił się do prokuratury oraz Państwowej Inspekcji Pracy. Ta ostatnia zakończyła już kontrolę i wykryła szereg nieprawidłowości, dotyczących między innymi funduszu świadczeń socjalnych, nieprzestrzegania czasu pracy kierowców i zaniżania pensji pracownikom.
– To już jest zestaw zarzutów nadających się do aktu oskarżenia – mówi bez ogródek Ryszard Zbrzyzny. – Pan prezes nawet w swojej prywatnej spółce ma obowiązek przestrzegania prawa pracy. Do końca będę stał po stronie związkowców, ponieważ oni mają rację.

Zdaniem prezesa nie wszystko jest tak klarowne. – Nie zgadzam się z wieloma rozstrzygnięciami inspekcji pracy – mówi Kazimierz Ziółkowski. – Mam prawo do obrony w sądzie i tam przedstawimy swoje racje.
Prokuratura Rejonowa w Lubinie nadal prowadzi swoje postępowanie. Jego zakończenie zaplanowano w połowie grudnia.

PKS Lubin - dojdzie do strajku?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto