Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PKS Lubin - czarne chmury zbierają się nad firmą

Ewa Chojna
Prezes PKS Lubin zapowiedział, że w 2015 r. spółka weźmie udział w przetargu na prowadzenie komunikacji miejskiej w Lubinie. Jeśli go nie wygra przestanie istnieć
Prezes PKS Lubin zapowiedział, że w 2015 r. spółka weźmie udział w przetargu na prowadzenie komunikacji miejskiej w Lubinie. Jeśli go nie wygra przestanie istnieć Magda Kołodzińska
Czarne chmury nad PKS Lubin. Pracownicy twierdzą, że są zastraszani i szantażowani przez prezesa. Ten przekonuje, że jego działania podyktowane są koniecznymi oszczędnościami. Jego podwładni obawiają się tego, że i tak kiepskie nastroje w firmie mogą się jeszcze pogorszyć i w końcu poleje się krew.

Czarne chmury na PKS Lubin

Szykany, nieludzkie traktowanie pracowników, zastraszanie i nieliczenie się ze zdaniem załogi – takie zarzuty kierują pracownicy PKS Lubin pod adresem prezesa Kazimierza Ziółkowskiego. Twierdzą, że z auta służbowego korzysta jak z prywatnego, po kilka razy dziennie tankuje służbowe paliwo, a co najważniejsze – szantażem zmusza związki zawodowe do rezygnacji z funduszu socjalnego, wypowiadając pracownikom warunki pracy i płacy.

Kazimierz Ziółkowski do tej pory nie wypowiadał się w sprawie sytuacji w spółce. Zgodził się porozmawiać z nami. Odpiera zarzuty dotyczące kradzieży paliwa. Twierdzi, że wszystko jest ewidencjonowane i rozliczane, ale potwierdza – wręczył niektórym pracownikom wypowiedzenia.

– To nieludzki facet, terroryzuje ludzi, w głowie się nie mieści to, jak on się odnosi do innych – mówi nam jeden z rozmówców, który chce zachować anonimowość. – Ludzie się boją, bo tylko się odezwą i stracą pracę. Ciągle słyszę, że albo ktoś się zabije albo coś zrobią prezesowi. W końcu naprawdę poleje się tu krew.

Nasz rozmówca przyznaje, że sytuacja w PKSLubin z roku na rok jest coraz gorsza.
– Pracownicy wykupili udziały w spółce, to miało nam zagwarantować pracę i dobre warunki, a teraz się słyszy, że kierowcy są psami do roboty – mówi nasz rozmówca. – Obiecywano złote góry, a teraz jesteśmy szmatami.

Na początku tygodnia kilkanaście kobiet zatrudnionych w administracji PKS Lubin otrzymało wypowiedzenia. Mają teraz pracować na pół etatu i za tyle będą wynagradzane. Wypowiedzenia mogą zostać cofnięte, jeśli związki zgodzą się zrezygnować z naliczenia funduszu socjalnego w 2014 roku.

– Taka jest moja propozycja, którą przedstawiłem związkom zawodowym – powiedział nam prezes spółki PKS Lubin Kazimierz Ziółkowski. – Przychody z roku na rok maleją. Sytuacja firmy jest ciężka. To nie jest już przedsiębiorstwo państwowe. Nasza spółka pracuje w systemie rynkowym i może wypłacić tyle, ile zarobi.

Kazimierz Ziółkowski wyjaśnia, że pracownicy posiadający udziały w spółce, mają pracę zagwarantowaną do emerytury. Oprócz nich są jeszcze członkowie związków zawodowych, którzy są chronieni przed zwolnieniem. Jako prezes ma niewielkie pole manewru, jeśli chodzi o oszczędzanie.
– Zwolnienia nie wchodzą w grę. Zaproponowałem więc ograniczenie zatrudnienia – mówi Ziółkowski. – Jednak ze strony związków zawodowych nie ma woli porozumienia. Od trzech lat nie ma jednego stanowiska w tej sprawie, a tego właśnie oczekuję.

Ziółkowski wylicza, że rocznie fundusz socjalny to kwota 360 tys. zł. Do tego dochodzą nagrody jubileuszowe i inne wydatki – kolejne 200 tys. zł.
– A tych pieniędzy nie ma – mówi prezes. – Prowadzimy komunikację miejską, głównym przychodem z rozkładu jazdy jest przewóz uczniów, ale ten trwa 10 miesięcy w roku, a załogę utrzymuję przez 12 miesięcy. To nie tylko sprawa pensji pracowników, ale również przyszłości spółki. Tak należy na to patrzeć. Związkowcy są odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale za całą załogę.

Dzisiaj mają się spotkać przedstawiciele trzech związków zawodowych działających w PKS Lubin. Czy dojdą do porozumienia ze sobą i co najważniejsze – z prezesem spółki?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto