18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubin: Wyrok w głośnym procesie Tomasza S.

Agata Grzelińska
Agata Grzelińska
Kpiną nazwała matka Marcina Łesiuka, ofiary śmiertelnego wypadku z 23 września 2009 roku, wyrok, jaki zapadł wczoraj w Sądzie Rejonowym w Lubinie.

- To jest kpina. Dwa lata więzienia za zabicie człowieka? I to po narkotykach? Czysta kpina - mówiła Janina Łesiuk. - Jakież to ma znaczenie, czy był pod wpływem, czy po spożyciu? Jechał po narkotykach i koniec.

Sprawca wypadku, Tomasz S., został wczoraj uznany za winnego i skazany na dwa lata więzienia bez zawieszenia - o to walczyła obrona lubinianina. Tomasz S. ma też 8-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Musi również zapłacić grzywnę w wysokości dwóch tys. zł (to kara za jazdę mimo wcześniejszego zażycia środka odurzającego) oraz 8 tys. zł nawiązki na rzecz pasażera skody, który został ranny w tamtym tragicznym wypadku. Na rzecz wdowy po Marcinie Łesiuku sąd nakazał Tomaszowi S. zapłacić 50 tys. zł zadośćuczynienia. Rodzicom Łesiuka S. ma natomiast zapłacić 10 tys. zł jako zadośćuczynienie. Musi też ponieść koszty sądowe.

Wyrok nie jest prawomocny. Apelację zapowiedzieli już zarówno mecenas Piotr Latos, obrońca Tomasza S., jak i rodzina ofiary - wdowa i matka, które miały w tym procesie status oskarżycieli posiłkowych.

Prokurator Anna Jaworska stwierdziła natomiast, że decyzję o ewentualnej apelacji podejmie dopiero po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku, czyli za mniej więcej miesiąc.

Skazany ani jego obrońca nie komentowali wyroku. Oburzenia niską karą nie kryła natomiast m.in. Elżbieta Czerwińska-Lichacz ze Stowarzyszenia na rzecz Bezpieczeństwa Obywateli, która pomaga Łesiukom.

- Zastanawiam się, ile jeszcze ten człowiek zabije ludzi,żeby sprawiedliwość była sprawiedliwością - mówiła. - Co mają powiedzieć rowerzyści, którzy za jazdę po piwie idą na pół roku do więzienia? Dla mnie to kompromitacja wymiaru sprawiedliwości.

Czerwińska-Lichacz dodała, że w ubiegłym tygodniu sąd w Opolu za identyczną sprawę skazał sprawcę na 7 lat. Obawia się też, że Tomasz S. może uniknąć więzienia. - Jedna apelacja, druga i wniosek o odroczenie kary na ten czas. Tak mogą upłynąć dwa lata, a potem może zapaść wyrok w zawieszeniu i jest szansa, że w ogóle nie trafi do więzienia - przewidywała.

Proces od początku budził ogromne emocje z kilku powodów. Po pierwsze, sąd usilnie starał się ustalić, jakiemu stężeniu alkoholu w organizmie odpowiadała ilość narkotyków wykrytych tamtego dnia we krwi Tomasza S. Było to o tyle istotne, że mogło mieć wpływ na wysokość kary. Jeśli udałoby się ustalić, czy oskarżony doprowadził do czołowego zderzenia i do śmiertelnego wypadku, prowadząc auto po spożyciu narkotyków, czy też będąc pod wpływem narkotyków, kara byłaby niższa lub wyższa.

Ale żaden z biegłych nie był w stanie ze stuprocentową pewnością stwierdzić, jakie to było stężenie. Tylko Waldemar Engel, lekarz medycyny sądowej, pokusił się o przeliczenie, że "działanie tych środków było analogiczne jak dla stanu powyżej 0,2". Ostatecznie sąd poprzestał na tym, że nie da się dokonać pewnego przeliczenia.

Po drugie - bliscy ofiary obawiali się, że Tomasz S., jako syn byłego prezesa KGHM, może liczyć na pewne względy.

Po trzecie wreszcie, rodzina Łesiuków miała też zastrzeżenia do pani prokurator, która np. nie popierała jej wniosków.

Czy zgadzasz się z takim wyrokiem? Czekamy na komentarze

Zobacz też: Autobus uderzył w uliczną latarnię

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto