Lubin: Pożar wybuchł w mieszkaniu w wieżowcu na 3. piętrze na ulicy Jastrzębiej 35. Świadkowie twierdzą, że słychać było straszny huk.
Mieszkańcy okolicznych bloków mówią dokładnie o dwóch głośnych hukach, po których pojawił się czarny, gęsty dym.
- To było koło godziny 15 - opowiada jedna z mieszkanek. - Mieszkam obok i słyszałam dwa huki. Wybiegłam na balkon. Widać było dym, po chwili przyjechała policja, straż pożarna i pogotowie.
Ze wstępnych ustaleń strażaków, którzy wezwani zostali do pożaru, zapaliły się przedmioty znajdujące się na balkonie 3 piętra wieżowca. Była tam m.in. pościel, szafka oraz piłka nożna, która pod wpływem temperatury wybuchła. Drugi wybuch miał wywołać pojemnik pod ciśnieniem.
- Udało nam się ustalić, że wybuchła piłka, a drugi huk mógł pochodzić od pojemnika, który właściciel przyniósł z samochodu z substancją do tapicerki - poinformował nas Bogdan Ćwikliński, zastępca dowódcy jednostki lubińskiej straży pożarnej. - Pod wpływem temperatury pojemnik wystrzelił.
W trakcie pożaru w mieszkaniu przebywał około 12-13 letni chłopak. Pozostali domownicy, jak udało nam się ustalić, wyjechali na pogrzeb. Wrócili kiedy straż ugasiła ogień.
- Nikomu nic się nie stało. Chłopak jest tylko przestraszony - mówi Ćwikliński. - Pożar zlokalizowali policjanci, którzy znajdowali się w pobliżu. Ugasili płomienie wodą. My dogasiliśmy pogorzelisko. Zniszczony został balkon i jego wyposażenie, pokój jest okopcony, szyby w oknach popękały od wysokiej temperatury.
Przyczyny pożaru ustali postępowanie policyjne.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?