Gmina oburzona filmem wyprodukowanym na zlecenie władz Lubina

Konferencja została zorganizowana po to, by przekonać mieszkańców miasta i gminy wiejskiej do idei połączenia dwóch samorządów w jeden. Zabiega o to prezydent Lubina, Robert Raczyński. Jednak władze gminy od początku są temu przeciwne.

W filmie pokazano dziurawe drogi, stare budynki oraz archiwalne wypowiedzi mieszkańców niezadowolonych z działania władz, braku komunikacji na terenie gminy czy likwidacji biblioteki. Matki z malutkimi dziećmi pytano o to, czy wolą, by dziecko uczyło się w szkole gminnej, czy miejskiej. To wywołało oburzenie władz gminy.

Zobacz też: Wywiad z Jerzym Szumlańskim, szefem rady gminy Lubin

– Pokazano gminę z negatywnej strony – mówi Janusz Łucki, rzecznik prasowy urzędu gminy. – Wszystko po to, by udowodnić, że gmina powinna zostać zlikwidowana od zaraz. Nie pokazano nic pozytywnego, a mamy się czym pochwalić. Realizujemy wiele inwestycji, nasi mieszkańcy odnoszą wiele sukcesów. Wiadomo, że jeszcze nie wszystkie drogi wyremontowano, że jest jeszcze wiele do zrobienia, ale gmina wiejska Lubin nie jest zacofaną gminą. To obraza dla mieszkańców naszych wsi.

Tym, że film mógł wywołać negatywne emocje, nie dziwi się Jacek Mamiński, rzecznik prasowy prezydenta Lubina.

– Film miał pokazywać to, czego chcą mieszkańcy gminy wiejskiej, to, czego nie otrzymują od swoich władz – mówi. – Naszym założeniem nie było pokazywać zalet gminy wiejskiej. Przecież to nie władze Lubina twierdzą, że w gminie czegoś nie ma. To mówili sami mieszkańcy.

Mamiński przyznaje, że film został przygotowany specjalnie na konferencję i był punktem wyjściowym do dyskusji na temat łączenia samorządów.

Jego produkcję i emisję zlecono telewizji TVL Odra (razem z zaprojektowaniem ulotek i plakatów dotyczących łączenia samorządów). Plakaty wyklejono w autobusach miejskich, ulotki rozdawały hostessy w trakcie konferencji. Miasto zapłaciło za to 38 tysięcy złotych.