Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żółte kamery przekleństwem kierowców w Krakowie. Łapią jadących na czerwonym świetle i w miesiąc "zarobiły" krocie! Znamy kwotę

Marcin Banasik
Marcin Banasik
System RedLight działający od 14 lutego na skrzyżowaniu Aleja Pokoju/Nowohucka zarejestrował dotychczas 460 naruszeń niestosowania się przez kierujących do czerwonego światła. Natomiast system działający od 29 stycznia na skrzyżowaniu Zakopiańska/Brożka zarejestrował 574 naruszenia. Ponad tysiąc wystawionych mandatów daje kwotę ponad pół miliona złotych.

- Wysokość grzywny nakładanej w drodze mandatu karnego za niestosowanie się do sygnałów świetlnych na skrzyżowaniu wynosi 500 zł. Sprawcy naruszenia przypisywane jest również 15 punktów karnych - mówi Wojciech Król, rzecznik prasowy.

Rzecznik prasowy GITD wyjaśnia, że działanie tego rodzaju urządzeń jest zbliżone do działania monitoringu wizyjnego.

  • Obraz zarejestrowany przez kamery na podstawie oprogramowania urządzenia, dostarcza informacji o ewentualnym przejeździe pojazdu w chwili, gdy na sygnalizatorze nadawany jest sygnał czerwony.
  • Urządzenia nie są podłączone do sterownika sygnalizacji świetlnej.
  • Działają z wykorzystaniem wideodetekcji i na jej podstawie odczytywany jest aktualnie wyświetlany sygnał oraz następuje rejestracja przebiegu zdarzenia zarówno w postaci materiału filmowego, jak i dokumentacji fotograficznej.
  • System umożliwia identyfikację kierującego oraz pojazdu, chwili popełnienia naruszenia i parametrów typu: czas i miejsce popełnionego wykroczenia oraz czas trwania czerwonego światła.

System rejestracji przejazdu na czerwonym świetle zamontowano już w wielu miastach w Polsce m.in na Rondzie Solidarności w Nowym Sączu. W ciągu trzech miesięcy odnotowano tam 4,3 tys. przypadków przejazdu na czerwonym świetle. Zdaniem niektórych, system działa wadliwie w przypadku warunkowego skrętu w prawo dzięki zielonej strzałce i mandaty są nakładane także, gdy kierowca wjechał na skrzyżowanie prawidłowo, ale opuszczał je już po zgaśnięciu strzałki.

GITD wyjaśnia sprawę
O wyjaśnienie poprosiliśmy Głównego Inspektora Transportu Drogowego. W przesłanym oświadczeniu czytamy:

"Urządzenia rejestrujące przejazd na czerwonym świetle to kamery, które działają na zasadzie wideodetekcji – obserwują skrzyżowanie oraz zainstalowane tam sygnalizatory. Oprogramowanie zostało tak przygotowane, że zapis rejestratora uruchamia się dopiero po zmianie światła z żółtego na czerwone. Cały system, w zależności od skrzyżowania, składa się z kilku do kilkunastu kamer, z których część nadzoruje przód samochodu i linię warunkowego zatrzymania, kolejne rejestrują cały cykl zmiany sygnalizacji i wjazd samochodu na skrzyżowanie. Oznacza to, że system rejestruje pojazdy wjeżdżające za sygnalizator wyłącznie, gdy nadawany jest sygnał czerwony dla danego pasa ruchu. Następnie, zarejestrowany materiał dowodowy, w tym zdjęcia oraz film, podlega analizie prowadzonej przez pracowników Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego w celu potwierdzenia czy doszło do popełnienia wykroczenia określonego w art. 92§ 1 Kodeksu wykroczeń przez kierującego pojazdem."

Każda sprawa naruszenia jest analizowana indywidualnie

Dalej urzędnicy zapewniają, że stosowane przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego urządzenia rejestrujące są instalowane i używane w taki sposób, aby nie było wątpliwości co do faktu popełnienia naruszenia.

Każda sprawa naruszenia jest analizowana indywidualnie. Z naszych obserwacji wynika, że wielu kierujących nie przestrzega zasad regulujących zasady ruchu na drogach wyposażonych w urządzenia sygnalizacyjne. W tym miejscu wskazać należy, że:

  • sygnał czerwony wyświetlany wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest warunkowe skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu,
  • sygnał w kształcie zielonej strzałki, nadawany przez sygnalizator zezwalający na skręcanie w lewo, zezwala również na zawracanie z lewego skrajnego pasa ruchu, chyba że jest to zabronione znakiem B-23 „zakaz zawracania”,
  • skręcanie lub zawracanie jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom.

Może zgłosić się do CANARD, aby wyjaśnić wątpliwości

GITD dodaje, że najczęściej kierujący nie zatrzymują się przed sygnalizatorem doprowadzając do sytuacji, w której po „zgaśnięciu” strzałki nie mają możliwości zatrzymania się, a tym samym wjeżdżają za sygnalizator. Jeżeli takie naruszenie (niezatrzymanie) zostanie ujawnione przez uprawniony do karania organ wówczas kierujący musi się liczyć z mandatem karnym w wysokości 500 zł oraz 6 punktami karnymi, natomiast wjazd za sygnalizator po „zgaśnięciu” zielonej strzałki zagrożone jest grzywną w wysokości 500 zł oraz 15 punktami karnymi.

Reasumując, jeżeli kierujący będzie przestrzegał trzech wymienionych wyżej zasad, nie będzie naruszał przepisów, a tym samym nie będzie karany.

Jednocześnie informujemy, że kierujący wobec którego prowadzone są czynności w sprawie o wykroczenie, a ma wątpliwości co do popełnionego przez siebie wykroczenia, może zgłosić się do CANARD, aby wyjaśnić wątpliwości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żółte kamery przekleństwem kierowców w Krakowie. Łapią jadących na czerwonym świetle i w miesiąc "zarobiły" krocie! Znamy kwotę - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto