Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znane nazwisko pomaga w wyborach

Artur Szałkowski
Kandydaci wydają tysiące złotych na billboardy. Inni liczą na to, że pomoże im znane nazwisko
Kandydaci wydają tysiące złotych na billboardy. Inni liczą na to, że pomoże im znane nazwisko fot. dariusz gdesz
Kampanię wyborczą można wygrać bez wydawania pieniędzy. Wystarczy tylko, że kandydat ma właściwe nazwisko lub imię.

Dwóch Lechów Markiewiczów startuje na urząd burmistrza w Strzegomiu. O miejsce w radzie miejskiej w Wałbrzychu walczy Piotr Kraczkowski, którego nazwisko różni się tylko jedną literą od obecnego prezydenta Wałbrzycha: Piotra Kruczkowskiego. Jest dwóch Józefów Króli w Bolesławcu: jeden był szefem miasta, a drugi chce nim zostać. We Wrocławiu jeden Jerzy Skoczylas będzie walczył o mandat radnego z listy PiS, a drugi - PO. Czy znane nazwiska pomogą w wyborach? Kandydaci oficjalnie nie chcą się przyznać, że liczą przez to na większą liczbę głosów.

Ale ci, którzy na te nazwiska zapracowali, swoje wiedzą. - Kiedy ktoś nie ma nic do zaproponowania, próbuje walczyć w taki sposób - mówi Lech Markiewicz, kandydat na burmistrza, rządzący dziś szef Strzegomiem.

Na listach wyborczych takich przypadków jest dużo więcej. Pojawiło się wielu kandydatów na szefów bądź radnych gmin czy powiatów, których nazwiska kojarzone są m.in. ze znanymi politykami lub artystami. Dla nich może to być przepustka do osiągnięcia sukcesu wyborczego, a dla niezdecydowanych wyborców: jedyny powód do udzielenia im poparcia.

- Wielu ludziom wydaje się, że to, co jest piękne, jest zarazem dobre - mówi Tomasz Łysakowski, psycholog społeczny. - Dlatego, na przykład aktora, który zagrał w filmie lub w reklamie lekarza, uznają za eksperta w sprawach medycyny.

Podobnie, zdaniem psychologa, jest z preferencjami wielu wyborców. Często biorąc udział w wyborach, udzielają poparcia osobie, o której nie wiedzą zupełnie nic. Dla osób niezdecydowanych wabikiem jest to, że kandydat z listy ma nazwisko, które kojarzy się pozytywnie, choćby z ulubionym aktorem lub politykiem. Potwierdziły to wyniki wyborów sprzed trzech lat. Posłem na Sejm VI kadencji wybrano Łukasza Tuska, który startował z list Platformy Obywatelskiej z odległego, 22. miejsca.

Wałbrzyski przedsiębiorca Piotr Kraczkowski ubiega się o mandat radnego miejskiego. Jest sympatykiem Platformy Obywatelskiej, dlatego w wyborach wystartuje z list właśnie tej partii. Osiągnąć sukces wyborczy będzie mu niezwykle trudno, został bowiem ulokowany na 10. miejscu.
Nie jest to jednak niemożliwe. Kandydat na radnego ma bowiem identyczne imię, a nazwisko różniące się zaledwie jedną literą od obecnie urzędującego prezydenta Wałbrzycha - Piotra Kruczkowskiego, który również startuje z list Platformy Obywatelskiej.

- Gdybym, podobnie jak Piotr Kruczkowski, kandydował w wyborach na prezydenta miasta, podobieństwo nazwisk mogłoby być moim atutem - mówi Kraczkowski, kandydat na radnego. - Nie jestem jednak podobny do obecnego prezydenta Wałbrzycha, więc trudno będzie nas pomylić.
W Wałbrzychu mamy do czynienia tylko z podobieństwem nazwisk kandydatów. W innych miastach Dolnego Śląska jest wiele przypadków, gdzie imiona i nazwiska kandydatów są identyczne.

Dwóch Lechów Markiewiczów kandyduje na urząd burmistrza Strzegomia. Pierwszy, to obecny burmistrz miasta. Drugi, to mało znany mieszkaniec miasteczka, który liczy na to, że zostanie burmistrzem, bo strzegomianie pomylą Markiewiczów. Nie będzie to zresztą trudne. Na liście do głosowania będzie w Strzegomiu sześć nazwisk, w tym dwóch Lechów Markiewiczów. Różnić się będą tylko tym, że jeden ma ojca Mariana, a drugi Mieczysława. Nawet komitet wyborczy, z którego startują, brzmi podobnie. Zadbał o to "Markiewicz nr 2". Obecny burmistrz jest popierany przez Komitet Wyborczy Wyborców Wspólnota Samorządowa Ziemi Świdnickiej, jego kontrkandydat przez Komitet Wyborczy Wyborców Wspólnota Samorządowa Strzegom.

Obecny burmistrz nie wydaje się zmartwiony konkurencją, tylko pracy będzie miał więcej. Kiedy znane już będą miejsca na liście wyborczej, musi promować swój numer, bo to jedyny wyróżnik Markiewiczów.

- Wierzę w moich wyborców i w to, że się nie pomylą - mówi burmistrz Strzegomia.
Informacji o "Markiewiczu nr 2" jest niewiele. To były taksówkarz, niewielu go zna. Komitet wyborczy zarejestrował się w barze Miraż w Strzegomiu, a jego pełnomocnikiem jest Franciszek Franczak, były poseł Samoobrony. Na stronie PKW można dodatkowo przeczytać, że ma 58 lat i średnie wykształcenie.

W Bolesławcu jednym z kandydatów na prezydenta jest Józef Król, który startuje z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Tak samo nazywał się były prezydent Bolesławca z Unii Wolności, który jest prezesem zakładu dostarczającego ciepło mieszkańcom.

O pomyłkę łatwo również w Lubinie. Tam kandyduje m.in. obecny radny Franciszek Wojtyczka. Nauczyciel, który cztery lata temu zdobył mandat z ramienia PO. Potem zmienił przynależność klubową i poparł prezydenta Roberta Raczyńskiego. Wyborcy, którzy pójdą głosować w okręgu Franciszka Wojtyczki, znajdą go na liście KWW Robert Raczyński Lubin 2006. Na liście PO zobaczą natomiast Pawła Franciszka Wojtyczkę. - Paweł Wojtyczka kandyduje z tego samego okręgu - mówi Franciszek Wojtyczka. - Jeśli nie ze mną, ludzie mogą go mylić z moim synem, Pawłem.

W Nowej Rudzie o fotel burmistrza powalczy prawdopodobnie Jacek Tyniec, szef powiatowych struktur Prawa i Sprawiedliwości w Kłodzku. Dlaczego akurat Nowa Ruda? Niektórzy twierdzą, że Jacek Tyniec chce wykorzystać popularność swego brata Krzysztofa, aktora pochodzącego z Nowej Rudy i honorowego obywatela miasta.

Współpraca: AAG, MM, WEN

Nowaków dwóch

W połowie tego roku z władzami Dzierżoniowa skontaktował się Ryszard Nowak, radny powiatu jeleniogórskiego. Bardziej znany jako szef Obywatelskiego Komitetu Obrony przed Sektami w Szklarskiej Porębie. Apelował, by władze miejskie odwołały koncert Dody. Obawiał się, że piosenkarka może podczas występu obrazić katolików. O sprawie zrobiło się głośno i natychmiast rozdzwonił się telefon... Ryszarda Nowaka, radnego miejskiego z Wałbrzycha. Znajomi pytali go, dlaczego rozpętuje krucjatę przeciwko Dodzie. Radny musiał wyjaśniać, że zaszła pomyłka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto