Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawadzka: Obawiali się, że dojdzie do chuliganki i przepychanek

MSZ
Zawadzka: Obawiali się, że dojdzie do chuliganki i przepychanek. Obrońcy parku Leśnego, skupieni wokół stowarzyszenia Miasto dla Mieszkańców, wzięli udział w dzisiejszej sesji rady miasta, z nadzieją że lubińscy rajcy wysłuchają ich argumentów i obaw. Niestety, mieszkańcy nie zostali dopuszczeni do głosu..

Zawadzka: Obawiali się, że dojdzie do chuliganki i przepychanek

Obrońcy parku Leśnego, skupieni wokół stowarzyszenia Miasto dla Mieszkańców, wzięli udział w dzisiejszej sesji rady miasta, z nadzieją że lubińscy rajcy wysłuchają ich argumentów i obaw. Niestety, mieszkańcy nie zostali dopuszczeni do głosu.

- Ja się niczego innego nie spodziewałam - skomentowała Edyta Zawadzka ze stowarzyszenia Miasto dla Mieszkańców, które już nie tylko parku Leśnego przed płotem broni a ogólnie pojętego interesu społecznego. - Wczoraj rozmawiałam z panią przewodniczącą, Rady Miejskiej, która obawiała się, że dojdzie tutaj do jakieś chuliganki czy przepychanek, obiecałam, że na sesję przyjdzie kilka osób - nasza reprezentacja - by przedstawić nasze stanowisko i pokazać, że jesteśmy.

Zawadzka: Obawiali się, że dojdzie do chuliganki i przepychanek

Edyta Zawadzka nie kryła zaskoczenia w rozmowie z dziennikarzami, z obrotu sprawy. - Radni powinni udzielić nam głosu, bo przecież reprezentują mieszkańców naszego miasta, ale to świadczy o nich, nie o nas. Chcieliśmy jedynie zadać kilka pytań, powiedzieć o tym, co czują mieszkańcy Lubina, którzy czują się lekceważeni arogancką postawą przedstawicieli władzy. I Myślę, że dzisiejszą postawą radnych, także poczują się zlekceważeni i nie wysłuchani - dodała przedstawicielka obrońców parku Leśnego.

- Chcielibyśmy, by radni trochę więcej uwagi zwrócili na to, co się wokół nich dzieje. By przeszli się do tego parku i wytłumaczyli spacerującym tam ludziom, dlaczego głosowali za tym, żeby w miejscu, w którym wszyscy chodzą, stoi teraz płot. I jeszcze jedna ciekawostka - trzy miliony złotych zapisanych w budżecie na park. Czy w Lubinie bardziej potrzebne są czołgi czy na przykład dodatkowy żłobek? - pytał Zbigniew Sobka ze Stowarzyszenia podkreślając jak odmienne są potrzeby mieszkańców od tego co, oferują rządzący Lubinem.

Zawadzka: Obawiali się, że dojdzie do chuliganki i przepychanek

Niestety, zaistniałą sytuacją nie był zaskoczony radny Grzegorz Pytka, który od początku stanął po stronie obrońców Strzelnicy i na dzisiejszej sesji wnioskował o udzielenie członkom stowarzyszenia głosu.

- Nie byłem zaskoczony. Nawet byłbym zdziwiony, gdyby mieszkańcy dostali głos - powiedział Grzegorz Pytka. - Rewitalizacja parku powinna być, ale nie za ogrodzeniem. Niestety, w Lubinie mieszkańców się nie słucha, mieszkańcy się tutaj nie liczą. Dlatego myślę, że to stowarzyszenie Miasto dla Mieszkańców jest bardzo dobrą inicjatywą, najlepszą od lat.

Wizyta przeciwników grodzenia popularnej nie tylko wśród mieszkańców osiedla Przylesie "Strzelnicy" zakończyła się rozdaniem wśród radnych pisma, przygotowanego przez członków Miasta dla Mieszkańców, w którym wyrażają swoje obawy i niepokoje związane m.in. z niepewną przyszłością parku Leśnego, z jego regulaminem. W dokumencie poruszają także inne zagadnienia, które niepokoją lubinian jak los mieszkańców rynku czy brak gminnego schroniska dla zwierząt.

Zawadzka: Obawiali się, że dojdzie do chuliganki i przepychanek

Jednak nie ostatni raz słyszymy o obrońcach Strzelnicy. Lubinianie zapowiadają, że broni nie składają i będą władzy baczniej patrzeć na ręce. - Nie poddajemy się - stwierdzają zgodnie Edyta Zawadzka i Zbigniew Sobka. - Rozważamy różnego rodzaju scenariusze, łącznie z referendum.

Jednym z celów niedawno powołanego do życia stowarzyszenia stało się utworzenie społecznej rady miasta. Miałaby ona składać się z przedstawicieli organizacji pozarządowych, aktywistów, społeczników, ludzi, którzy działać dla miasta i na rzecz mieszkańców.

- W tej chwili jesteśmy na etapie tworzenia struktur i regulaminu - mówi Zawadzka. - I będziemy patrzyć radnym na ręce, oceniać ich pracę, ocenić to, co do tej pory zrobili. Bo jak powiedziała jedna z członkiń naszego stowarzyszenia, to już nie jest arogancja, to jest przemoc na wolności mieszkańców tego miasta.

Zawadzka: Obawiali się, że dojdzie do chuliganki i przepychanek

Przypomnijmy, że obrońcy parku Leśnego nie walczą z ideą rewitalizacji samego parku, bo ona jest konieczna. - Chcemy, żeby ten park został w takim kształcie jaki jest, jak chcą sami użytkownicy, pół dziki z jednej strony, z drugiej by był po prostu bardziej przyjazny, np dla osób niepełnosprawnych. Przede wszystkim będziemy walczyć o to, żeby temu miejscu nie nadano statusu muzeum, wtedy wszystkie nasze postulaty upadną.

Obrońcy parku nie wyobrażają sobie również, że park miałby zostać zamknięty dla rowerzystów czy psich opiekunów. Ale przede wszystkim żądają rozbiórki płotu. - On Nie jest nikomu potrzebny - kwituje Edyta Zawadzka.

Skupieni wokół stowarzyszenia lubinianie, mogą się pochwalić się pierwszym małym sukcesem. Do tej pory udało się wywalczyć dwie dodatkowe bramy, których nie było w planach. Otwarte zostały dwa ważne dla mieszkańców przejścia. Ulica Gajowa i ulica Wrzosowa będą miały furtkę. Decyzję tę, po rozmowach z członkami stowarzyszenia i osobistej wizycie na Strzelnicy, podjął dyrektor powstającego parku Militarnego Marek Zawadka.

Zawadzka: Obawiali się, że dojdzie do chuliganki i przepychanek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto