Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Lubin wygrywa nawet w dziesiątkę

Paweł Pluta
- Na bank nie zabraknie nam ambicji. Mówię za siebie i wszystkich chłopaków ze składu. Do Łodzi pojedziemy po zwycięstwo i zrobimy wszystko, by drużyna wróciła do Lubina z kompletem punktów - zapowiadał po ostatnim wygranym meczu z Widzewem Łódź obrońca KGHM Zagłębia Lubin Csaba Horvath. No i tak się stało.

W pojedynku o sześć punktów podopieczni Pavla Hapela pokonali w Łodzi ŁKS 2:1 i tyleż punktów przewagi mają teraz nad strefą spadkową.

Spotkanie miało olbrzymie znaczenie dla obu zespołów. Na trybunach łódzkiego stadionu (czytaj skansenu) pojawili się m.in. obecny trener Jagiellonii Białystok Tomasz Hajto i były piłkarz po przejściach Igor Sypniewski. Dość głośna była na widowni grupa kibiców Zagłębia.

Zobacz też: Porażka szczypiornistów Zagłębia Lubin

Pierwsza połowa spotkania o życie po prostu się odbyła. Tyle można o niej napisać. Obie drużyny nie potrafiły stworzyć sobie żadnej dogodnej sytuacji do oddania celnego strzału. Gra przez większość czasu toczyła się w środku pola, a akcje były chaotyczne i przerywane.

Druga połowa wynagrodziła kibicom bezbarwną pierwszą odsłonę. W 48 min po uderzeniu Hanzela piłka minimalnie minęła bramkę ŁKS-u. Chwilę później Saganowski trafił w poprzeczkę Zagłębia.

A że lubiński zespół słynie z tego, iż zdobywa bramki w ostatnim kwadransie gry, to w sobotę w Łodzi nie mogło być inaczej. W 79 minucie obrońcy ŁKS-u wybili piłkę, a dopadł do niej Jiri Bilek, który kapitalnie uderzył z ponad 20 metrów i było 1:0 dla Zagłębia.

Radość z prowadzenia była jednak krótka. Dwie minuty później Bilek wysoko podniesioną nogą trafił w Antoniego Łukasiewicza i sędzia Marcin Borski podyktował jedenastkę, którą na bramkę zamienił Gërçaliu i znów był remis.

Kiedy w 88 minucie drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną zobaczył Bartosz Rymaniak wydawało się, że lubinianie będą musieli zadowolić się bronieniem remisu. Nic z tego. W 90 minucie po rzucie rożnym Gieraga odpychał Banasia i sędzia odgwizdał karnego. Noga nie zadrżała Szymonowi Pawłowskiemu i wygrana 2:1 stała się faktem. To były gole numer 10 i 11, które Zagłębie strzeliło w ostatnim kwadransie gry!

- Jestem zadowolony z wyniku, mniej z gry. Musimy jeszcze sporo popracować nad poprawą jakości naszej gry. Wierzyliśmy w wygraną w Łodzi i to się nam udało - powiedział po meczu trener Zagłębia Pavel Hapal.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto