Zagłębie Lubin uległo Wiśle Kraków 0:1

Mecz ze względu na remont stadionu w Krakowie, rozgrywano w Sosnowcu. Piłkarze Zagłębia wiedzieli, że przyjdzie im się zmierzyć z trudnym przeciwnikiem. Wisła to mistrz Polski i lider tabeli ekstraklasy.

Przeciw lubińskiej drużynie, krakowianie jednak zagrali mocno osłabieni. Podstawowych piłkarzy brakowało w każdej formacji, bo w bramce nie mógł grać Mariusz Pawełek, w obronie Arkadiusz Głowacki i Pablo Alvarez, w pomocy z kolei nie było Radosława Sobolewskiego czy Juniora Diaza. W oczy jednak najbardziej rzucał się brak napastnika Pawła Brożka. Mimo tak wielu strat, podopieczni Macieja Skorży zdołali pokonać nieźle grające Zagłębie.

Jedyny gol w meczu padł w 33. minucie, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Piotra Brożka piłkę głową do bramki skierował Brazylijczyk Marcelo. Na szczęście dla Zagłębia sędzia Robert Małek kilkanaście minut wcześniej nie uznał prawidłowo zdobytej przez Wisłę bramki. Ptaka pokonał Rafał Boguski, ale sędzia uznał, że gracz "wiślaków" był na pozycji spalonej. Lubinianie ostatecznie i tak przegrali, choć w drugiej połowie byli naprawdę blisko wyrównania.

Zagłębie zakończyło rok na przedostatniej pozycji w tabeli, co oznacza, że przerwę zimową spędzą w strefie spadkowej. Pojedynek Zagłębia z Wisłą był dla Franciszka Smudy ostatnim na ławce trenerskiej miedziowych. Tydzień wcześniej pożegnał się z kibicami na Dialog Arenie, bo potyczka w Sosnowcu odbywała się bez udziału publiczności.

W tym tygodniu poznamy nowego trenera Zagłębia. Będzie nim prawdopodobnie Marek Bajor, czyli obecny asystent Smudy. Piłkarze z Lubina udadzą się teraz na urlop, a przygotowania do drugiej rundy rozpoczną 12 stycznia.