Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zagłębie Lubin - Cracovia 1:2. Miedziowych może już uratować tylko piłkarski cud

PK
Piotr Krzyżanowski
W meczu 34. kolejki T-Mobile Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin przegrało na własnym boisku Cracovią 1:2. Po tym spotkaniu Miedziowi nadal zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Do bezpiecznego miejsca, które daje utrzymanie, tracą już siedem punktów. Do końca sezonu pozostały już tylko trzy kolejki.

Różne cuda zdarzały się już w historii ligowej piłki. Pozostaje wiara, że wydarzy się kolejny i Zagłębie pozostanie w szeregach najlepszych. Nadzieja umiera ostatnia? Lepiej trzymać się hasła, że nadzieja to matka głupich, bo spotka nas zawód.

Sytuacja Zagłębia jest beznadziejna. Jakiś czas temu pisaliśmy, że lubinianie jedną nogę mają nad przepaścią, a drugą stoją na skórce od banana. Właśnie stracili równowagą i chwieją się nad otchłanią. Dobra, starczy tych metafor. Na trzy kolejki przed końcem sezonu Miedziowi mają siedem punktów straty do bezpiecznego miejsca, dającego utrzymanie. A przed nimi mecze z Piastem Gliwice (wyjazd), Podbeskidziem Bielsko-Biała (wyjazd) i Widzewem Łódź (dom). Stawiamy orzechy przeciwko dolarom, że ten ostatni będzie starciem pierwszoligowców.

Szkoda, ale fakty dla Zagłębia są nieubłagane. Po podziale tabeli nasi piłkarze ugrali zaledwie jeden punkt po bezbramkowym remisie z Koroną Kielce. W czterech meczach zdobyli tylko jednego gola. Właśnie w niedzielę. Strzelił go Aleksander Kwiek bardzo sprytnym i precyzyjnym uderzeniem. Jak się później okazało, w końcowym rozrachunku nic im nie dał.

Cracovia, która tak, jak lubinianie, była pod ścianą przed tym meczem, szybko objęła prowadzenie. Dawid Nowak wykorzystał prezent Bartosza Rymaniaka i pokonał Silvio Rodicia. Jedyne pocieszenie było takie, że Zagłębie miało mnóstwo czasu na odrobienie strat. No więc parli lubinianie na bramkę krakowian z wielkim zacięciem. Sytuacji i strzałów było mnóstwo. Brakowało tylko jednego - precyzji. Niemoc przełamał dopiero wprowadzony w drugiej połowie Kwiek. Jego reakcja po strzelonym golu mówiło jedno - dalej panowie, idziemy po kolejne bramki. I co? Klops, bo oto broniąca się niemal przez cały czas Cracovia zadała drugi cios. Duża w tym zasługa Rodicia. Bramkarz gospodarzy chciał szybko wznowić grę, ale uczynił to bardzo niefrasobliwie, bo uderzył nią w plecy jednego z rywali. Piłka trafiła pod nogi Krzysztofa Nykiela, a ten posłał ją do siatki. Według naszych obliczeń, to był dopiero drugi celny strzał "Pasów" w tym spotkaniu. Chyba niczego nie pominęliśmy. Zagłębie już się nie podniosło. Na domiar nieszczęść tuż przed końcem drugą żółtą kartkę dostał Rymaniak. Swoją drogą na czerwoną zasłużył znacznie wcześniej, gdy równo z trawą wyciął Denissa Rakelsa. Pamiętacie go? To złote dziecko łotewskiej piłki, które będąc w Zagłębiu, zasłynęło głównie z wybryków pozasportowych.

- Psychologicznie nie podźwignęliśmy ciężaru tego meczu - mówił trener Miedziowych Piotr Stokowiec. - W szatni po meczu niektórzy nie wytrzymali i trochę łez poleciało. Ale takie jest życie. Będziemy walczyli do samego końca, bo dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. Jeden z trenerów powiedział, że ten mecz to kwintesencja sezonu - łatwo Zagłębie traci gole, a nie wykorzystuje nieprawdopodobnych sytuacji - kontynuował.

Akurat do niego nie można mieć najmniejszych pretensji, o to, że Zagłębie jest już praktycznie w pierwszej lidze. Cóż bowiem mógł zrobić w cztery dni? Zresztą nie przegrana z Cracovią sprawiła, że lubinianie są bliscy degradacji. Plan ten nasi piłkarze "realizowali" od samego początku. Po każdej kolejce mieliśmy pobożne życzenia, że w końcu zaskoczą, bo jak zaskoczą, to już pójdzie z górki. Nie poszło. Niestety, trzeba się szykować do walki w pierwszej lidze. Trzeba też wyciągnąć odpowiednie wnioski na przyszłości. Bo nie mamy wątpliwości, że Zagłębie prędzej czy później wróci do elity. A przez najbliższy rok niech się w Lubinie zastanowią, co trzeba zrobić, by ich klub coś znaczył w kraju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zagłębie Lubin - Cracovia 1:2. Miedziowych może już uratować tylko piłkarski cud - Lubin Nasze Miasto

Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto