Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Turcji wrócili dolnośląscy strażacy i pies Orion. Pomogli uratować aż 12 osób [ZDJĘCIA, FILM]

Monika Fajge
Monika Fajge
Strażacy z Dolnego Śląska wrócili z Turcji. Był z nimi pies ratownik - Orion.
Strażacy z Dolnego Śląska wrócili z Turcji. Był z nimi pies ratownik - Orion. Paweł Relikowski/Polska Press
W trzęsieniu ziemi, które nawiedziło Turcję zginęło – według oficjalnych szacunków – ponad 41 tys. osób. Ofiar byłoby więcej, gdyby nie heroiczna praca ratowników z całego świata. Wśród tych, którzy wyciągali ludzi spod gruzów było dwoje strażaków z Dolnego Śląska. Towarzyszył im pies Orion.

Spis treści

Do potężnego trzęsienia ziemi w południowo-wschodniej Turcji i północno-zachodniej Syri doszło w nocy z 5 na 6 lutego. Niecałe 12 godzin później ziemia zatrzęsła się znowu, kolejny raz z ogromną siłą. Zniszczeniu uległo dziesiątki tysięcy domów. Z misja ratunkową wyruszyły zespoły z 13 krajów, w tym z Polski. Wśród nich dwoje strażaków z Dolnego Śląska i pies wyszkolony do poszukiwań ludzi pod gruzami. Po prawie 10 dniach wrócili do domu.

Strażacy z Dolnego Śląska wyciągali ludzi spod gruzów

– Lecąc do Turcji, wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać, widzieliśmy telewizyjne i internetowe relacja. Widok, który zastaliśmy na miejscu był wstrząsający. Wielkie blokowiska zrównane z ziemią - opowiada kpt. Albert Kościński, strażak z Wałbrzycha, ratownik ze specjalnej grupy poszukiwawczo-ratowniczej USAR.

Co mówią strażacy po powrocie z Turcji? Zobaczcie film:

od 16 lat

Praca ratowników była wyjątkowo trudna, bo rejon, w którym pracowali jest rejonem górzystym. W nocy temperatury spadały poniżej zera i mocno wiało.

– Początkowo planowaliśmy pracować w systemie zmianowym, po 8 godzin. Szybko jednak zmieniliśmy taktykę. Pracowaliśmy tak długo, jak daliśmy radę, nawet po 12 godzin, potem trzy godziny przerwy i znowu ruszaliśmy, wszyscy razem, żeby uratować jak najwięcej ludzi –tłumaczy kpt. Kościński.

Pies ratowniczy Orion spisał się na medal

Strażak i ratownik z Wałbrzycha pojechał do Turcji ze swoim podopiecznym. To 4,5-letni golden retriever o imieniu Orion – pies ratownik. On też pracował niemal bez wytchnienia.

– Jestem z niego bardzo dumny. Wszystkie osoby, do których nas doprowadził, udało nam się wyciągnąć spod gruzów żywe. Teraz czeka go zasłużony odpoczynek i wizyta u weterynarza – mówi kpt. Albert Kościński.

Orion i jego opiekun to członkowie elitarnej grupy poszukiwawczo-ratowniczej USAR Poland. Do Turcji z Polski pojechało w sumie 76 strażaków-ratowników, w tym 8 z psami ratowniczymi.

Dzielny Orion pomagał znajdować ofiary trzęsienia ziemi.
Dzielny Orion pomagał znajdować ofiary trzęsienia ziemi. Archiwum własne

Do grupy należy też mł. bryg. lek. med. Grażyna Krauze z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu. To był jej pierwszy wyjazd do trzęsienia ziemi i drugi w ramach zagranicznej misji.

– W Turcji zastaliśmy martwe miasto, wielkie gruzowisko, które stało się miejscem naszej pracy – opowiada lekarka. – Do moich zadań należało zabezpieczenie poszkodowanych, których udało się żywych wyciągnąć spod gruzów. To byli ludzie z przeróżnymi urazami, złamaniami, zmiażdżeniami. Pracowaliśmy długo, w grupach, pomagali ratownicy medyczni – dodaje mł. bryg. lek. med. Grażyna Krauze.

USAR Poland – czyli elitarna grupa ratownicza

USAR Poland (Urban Search and Rescue Poland) to grupa poszukiwawczo-ratownicza, która ma za zadanie działać w terenach zurbanizowanych poza granicami kraju. Do jej zadań należą: lokalizacja, ewakuacja i stabilizacja medyczna ofiar katastrofy budowlanej, powodzi, tornada lub trzęsienia ziemi.

– Grupa USAR działa w ramach międzynarodowych struktur Organizacji Narodów Zjednoczonych. W 2009 roku otrzymaliśmy stosowne certyfikaty, potwierdzające, że spełniamy międzynarodowe wymagania w zakresie ratownictwa. Od tej pory funkcjonujemy w elitarnej międzynarodowej społeczności ratowniczej. Jesteśmy gotowi, by działać natychmiast – wyjaśnia mł. bryg. Maciej Garczyński, z-ca dowódcy Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Wałbrzycha.

Tak było też tym razem. Polscy ratownicy dotarli do Turcji w niecałe 24 godziny od trzęsienia ziemi. Dzięki temu udało im się uratować aż 12 osób.

Do działań poza granicami kraju grupę USAR Poland można tworzyć w dwóch wariantach:

  • średnim (MUSAR: 39 strażaków i cztery psy ratownicze,)
  • ciężkim (HUSAR: 76 strażaków i osiem psów ratowniczych). Ten wariant zastosowano w Turcji.

– Jestem dumny z naszych strażaków, z tego że uczestniczyli w tej akcji ratunkowej. Mieli do wykonania ciężką pracę. Są gotowi do udzielania pomocy wszędzie tam, gdzie ludzie są w niebezpieczeństwie – powiedział podczas oficjalnego powitania strażaków wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Z Turcji wrócili dolnośląscy strażacy i pies Orion. Pomogli uratować aż 12 osób [ZDJĘCIA, FILM] - Gazeta Wrocławska

Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto