Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyrok dla przedszkolanki z Głogowa, która znęcała się nad dzieckiem

Grażyna Szyszka
Anna Zdziechowicz, matka pokrzywdzonego chłopca i prokurator Radosław Pencakowski
Anna Zdziechowicz, matka pokrzywdzonego chłopca i prokurator Radosław Pencakowski Grażyna Szyszka
Przedszkolanka z niepublicznej placówki została uznana winną znęcania się nad niepełnosprawnym dzieckiem. Usłyszała wyrok jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu i 10-letni zakaz pracy w zawodzie.

Dziś w głogowskim sądzie zapadł wyrok w sprawie przedszkolanki, która fizycznie i psychicznie znęcała się nad niepełnosprawnym dzieckiem. 58-letnia Elżbieta K. została uznana winną zarzucanych jej czynów i skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Sędzia orzekł też 10-letni zakaz pracy w zawodzie, a także wypłatę rodzinie chłopca zadośćuczynienia w wysokości 7 tys. zł. Oskarżona ma też ponieść koszty sądowe.

Szokujące metody przedszkolne miały miejsce w niepublicznej placówce Zielone Przedszkole w okresie od września 2017 roku do marca 2018 roku. Elżbieta K. miała zaklejać dziecku taśmą usta, a także przywiązywać je do krzesła i przyciskać nogą do podłogi.

Sprawa wyszła na jaw w marcu ubiegłego roku, gdy jedno z dzieci opowiedziało rodzicowi, co się dzieje w jego integracyjnej grupie, a ten powiadomił dyrektorkę placówki.

Wyrok zapadł nie na procesie, a na posiedzeniu sądu, ponieważ Elżbieta K. przyznała się do winy i dobrowolnie poddała się karze. Oskarżona nie pojawiła się w sądzie, a obrońca tłumaczył to jej złym stanem zdrowia.

– Oskarżona przyznała się do zarzutów i szczegółowo przedstawiła i opisała swoje zachowania wobec małoletniego pokrzywdzonego – wyjaśniał sędzia Andrzej Molisak. – Znajdują one potwierdzenie w całym materiale dowodowym. Są to zeznania rodziców dzieci z tej samej grupy przedszkolnej, oraz samych dzieci, które zostały przesłuchane w specjalnym trybie, w tak zwanym niebieskim pokoju i z udziałem psychologa – mówił.
Sędzia nadmienił, że oskarżona tłumaczyła swoje zachowanie chwilą słabości, gdy puściły jej nerwy.

Wyrok nie jest prawomocny.

- W tej sprawie żaden wyrok nie będzie dobry, bo ucierpiało moje dziecko - przyznała Anna Zdziechowicz, matka chłopca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto