W bardzo niewdzięcznej roli przystąpią zawodnicy Zagłębia do ćwierćfinałowej rywalizacji w Pucharze Polski z pierwszoligową Sandecją Nowy Sącz. Bo jeśli okażą się lepsi, wszyscy będą mówić: to był ich obowiązek, w końcu grają o klasę wyżej. A jak odpadną, zacznie się darcie kotów i biadolenie. Tak czy siak, stawka jest wysoka. Zwłaszcza, że w półfinale zwycięzca tej rywalizacji trafi na pierwszoligowca (Miedź Legnica lub Arka Gdynia).
Przyjrzyjmy się Sandecji. Zespół trenera Ryszardy Kuźmy jest dziś na szóstym miejscu pierwszej ligi. W piątek, na inaugurację rundy wiosennej, nowosądeczanie pokonali przed własną publicznością GKS Katowice 1:0. To duży wyczyn, wszak "GieKSa" plasuje się na trzecim miejscu i wymienia się ją nawet w kontekście awansu do ekstraklasy.
- Sandecja, drużyna ze środka tabeli, pokonała GKS, składający się z wielu doświadczonych zawodników, którzy rozegrali mnóstwo meczów w ekstraklasie. O czymś to świadczy - mówi z uznaniem o rywalu trener Zagłębia Orest Lenczyk. Opiekun Zagłębia przestrzega przed lekceważeniem Sandecji i nawet nie wybiega myślami do półfinału. Najpierw trzeba przecież rozprawić się z pierwszoligowcem z Nowego Sącza.
- Moje doświadczenie skłania mnie do stwierdzenia, że w Pucharze Polski drużyny z niższych lig są w stanie wznieść się na swoje wyżyny. Proszę policzyć, ile drużyn z ekstraklasy odpadło już w tym sezonie. Nie wyobrażam sobie, żeby zespoły z ekstraklasy lekceważyły te z niższych lig, ale dla tych drugich granie w Pucharze Polski z silniejszymi jest nobilitacją i oni zawsze chcą zajść jak najwyżej. Przypominam sobie, że ja w przeszłości też przegrywałem z pierwszoligowcami - peroruje trener Lenczyk.
No to po kolei. Z ośmiu drużyn, które dotarły do półfinału, pięć to przedstawiciele T-Mobile Ekstraklasy. Niespodzianek nie brakowało. Dla przykładu w 1/8 finału Sandecja wyeliminowała po rzutach karnych Widzew Łódź. Arka Gdynia rozgromiła Koronę Kielce 5:1, a Miedź Legnica bardzo przekonująco ograła Lecha Poznań (2:0).
A kiedy drużyny trenera Lenczyka musiały się rumienić ze wstydu po porażkach z pierwszoligowcami? W sezonie 2000/2001 jego Wisła Kraków nie dała rady Górnikowi Łęczna (1:2). Co ciekawe, pięć dni później Biała Gwiazda rozegrała wielki mecz przeciwko Realowi Saragossa (4:1, karne: 4:3) i awansowała do II rundy Pucharu UEFA. I jeszcze dwa przykłady z czasów bełchatowskich. GKS prowadzony przez Lenczyka przegrał i z Górnikiem Polkowice, i z Odrą Opole. Niech Miedziowi wezmą to sobie do serca i pamiętają, jak bardzo specyficzne są rozgrywki Pucharu Polski.
Sądząc po wypowiedzi Adriana Błąda dla PAP-u, nasi piłkarze są chyba tego świadomi. - Mobilizacja jest ogromna, może nawet większa niż na ligę. To byłoby coś fantastycznego, zagrać na Stadionie Narodowym w finale. Ale najpierw uporajmy się z Sandecją. Nie będzie to łatwe, ale wierzę, że ich ogramy, a później damy sobie radę też w półfinale i uratujemy sezon - stwierdził skrzydłowy.
Trener Lenczyk nie chciał odkrywać kart przed wtorkową rozgrywką. - Tak jak zawsze, musimy wystrzegać się błędów. Staramy się przygotować do tego meczu tak, byśmy wiedzieli możliwie jak najwięcej o przeciwniku, a nie zapomnieli o swoich atutach - stwierdził. Wniosek? Trzeba zagrać zupełnie inaczej niż w sobotę w Białymstoku, gdzie Jagiellonia wygrała z Zagłębiem 1:0.
1/4 finału Pucharu Polski
Zagłębie Lubin - Sandecja Nowy Sącz (wtorek, godz. 18.30, transmisja w Orange Sport, rewanż 26 marca)
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk (środa, godz. 18.30, Orange Sport, rewanż 25 marca)
Zawisza Bydgoszcz - Górnik Zabrze (18 marca, godz. 18.30, rewanż 26 marca)
Arka Gdynia - Miedź Legnica (19 marca, godz. 18.30, rewanż 25 marca).
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?