Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Lubinie grasuje kolejny podpalacz?

Agata Grzelińska
Opel calibra  w listopadzie spłonął na parkingu przy ul. Budowniczych w Lubinie
Opel calibra w listopadzie spłonął na parkingu przy ul. Budowniczych w Lubinie Agata Grzelińska
W ciągu zaledwie dwóch miesięcy w Lubinie i okolicach spaliło się pięć samochodów. Mieszkańcy, którzy jeszcze doskonale pamiętają lubińską wojnę gangów sprzed dwóch lat, kiedy to z dymem poszło kilkanaście pojazdów, mają jednoznaczne skojarzenia.

Policja nie przekonuje już, tak jak wówczas, że przyczyną pożarów było zwarcie instalacji. Ta miała miejsce tylko w jednym przypadku - 17 grudnia, gdy audi A4 zaparkowane na ul. Spacerowej o godz. 10.50 zapaliło się w obecności właściciela. Samochód spłonął doszczętnie, a straty wyniosły 15 tys. zł.
Pozostałe cztery przypadki nie są już tak oczywiste.

Pierwszy zdarzył się 10 listopada. Na parkingu przy ul. Budowniczych w nocy po godz. 3 spalił się opel calibra. Właściciel oszacował straty na 6 tys. zł. Policja prowadzi dochodzenie. Tuż po pożarze rzecznik lubińskiej policji mówił, że mundurowi niczego nie wykluczają. Biegły z zakresu pożarnictwa miał wydać opinię. Cztery dni później, 14 listopada w Parszowicach (gmina Ścina-wa) po godz. 19 całkowicie spłonął volkswagen golf. Straty wyniosły dwa tys. zł.

- Przyczyna pożaru nie była ustalona, policja lubińska prowadzi dochodzenie - mówi młodszy brygadier Cezary Olbryś, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Lubinie. Kolejny volkswagen golf spalił się w Osieku 22 listopada po godz. 20.

- Straty oszacowano na cztery tysiące złotych - dodaje Olbryś. - W tym przypadku również przyczyna pożaru nie była ustalona, policja prowadziła dochodzenie. Podobnie było po następnym pożarze, do którego doszło 1 grudnia, gdy w Lubinie na ul. Piłsudskiego po godz. 1 w nocy spalił się następny volkswagen golf. W tym przypadku straty wyniosły dwa tys. zł. Policja na razie nie informuje o wynikach dochodzenia, rzecznik mówi tylko o dwóch jeszcze wcześniejszych pożarach. Nadal poszukiwany jest sprawca podpalenia zaparkowanego na ul. Biedronkowej volkswagena passata.

O godz. 5.30 na parkingu przy centrum przeładunkowym Biedronki młody człowiek podbiegł do samochodu, wybił szybę i wrzucił coś do środka. Po chwili samochód stanął w płomieniach. Wszystko uwieczniły kamery.

Tydzień później w Osieku doszło do następnego ewidentnego podpalenia. Tym razem spłonął ford ka, zaparkowany przy sklepie tamtejszym spożywczym.- Sprawca został zatrzymany. Śledztwo zakończyło się pod koniec września i zostało przekazane prokuraturze - mówi Pociecha.

Dwudziestoletni lubinianin przyznał się do podpalenia. Prokuratura Rejonowa w Lubinie skierowała do Sądu Rejonowego akt oskarżenia z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze.

- Wyrok zapadł 9 grudnia. Sąd uznał go winnym i skazał na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata - tłumaczy Barbara Izbiańska, prokurator rejonowy w Lubi-nie.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto