Dwa budynki mieszkalne grożą zawaleniem, zostały odgrodzone taśmami. Strażacy ewakuowali z nich trzy rodziny, w sumie siedem osób. Energetycy odcięli dopływ prądu. Reszta górki w każdej chwili może runąć do rzeki.
Ludzie stracili majątek całego życia.
- Uciekłam tak jak stałam. Trochę papierów zdążyłam chwycić i tyle - opowiada Grażyna Małek, która pierwsza wezwała straż na ratunek. Na jej oczach kikladziesiąt ton ziemi wraz z kilkunastoma drzewami zsunęło się do wody jak galaretka z ciasta.
Więcej w jutrzejszym wydaniu Polski Gazety Wrocławskiej.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?