Tiry nie wjadą do Lubina

Decyzję podjął zarząd powiatu z kilku powodów, m.in. dlatego, że tiry stwarzają zagrożenie dla aut osobowych i dla pieszych, niszczą też drogi, których przebudowa pochłonęła tysiące złotych. - Nie możemy sobie pozwolić na ich niszczenie - wyjaśnia Mirosław Gojdź, wicestarosta ds. infrastruktury drogowej. - Nowe drogi mają służyć naszym mieszkańcom, a do przejazdu ciężkich samochodów służą drogi krajowe i wojewódzkie.

Policja negatywnie zaopiniowała projekt nowej organizacji ruchu (brak możliwości dostaw do stacji paliw i marketów, m.in. Reala). - Nikt z tej firmy nie pojawił się na konsultacjach - odpowiada Mirosław Gojdź i dodaje, że prezes Geronimo Martens z Portugalii, właściciel sieci Biedronka, poparł decyzję powiatu, a nawet przekazał 800 tys. zł na przebudowę ul. Hutniczej. - Ale Hutnicza ma być częścią przyszłej obwodnicy miasta - mówi Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta Lubina. - Na odcinku tej ulicy, od strefy ekonomicznej w stronę Reala, jest zakaz i duże samochody nie przejadą.

Mirosław Gojdź przekonuje, że ta inwestycja ma ułatwić połączenie osiedli Przylesie, Ustronie i Wyżykowskiego, a nie tranzyt tirów przez miasto. Z krajowej trójki jest dojazd do strefy ekonomicznej, bo na tym odcinku zakaz nie obowiązuje. - To bardzo dobry pomysł - chwali decyzję powiatu Aleksandra Stefanowicz, która mieszka przy alei Niepodległości. - Duży ruch i hałas dają się we znaki, może teraz będzie spokojniej.

Zakaz jest bezterminowy, ale, jak dodaje Gojdź, firmy mogą starać się o indywidualne zezwolenia na dostawy. Obejmuje ulice: Hutniczą, Jana Pawła II, Niepodległości, Piłsudskiego, Leśną, Paderewskiego, Grottgera w Krze-czynie i w stronę Księginic.