Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ślęża: piękna góra-pikuś

buszującyWpolsce
Zawsze, kiedy przyjeżdżam z Wrocławia do Sobótki i staję przed tą niewysoką górą, czuję smak przygody w wersji dla mieszczucha.

Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"dla dziennikarzy obywatelskich. Wy też możecie sprawdzić swoje siły i wygrać pieniądze.

Nie znaczy to jednak, że jest to przygoda gorsza.

- Daleko nie mamy – mówię. Jak zwykle jedziemy bez konieczności pakowania, bo wiadomo, że jeszcze dziś wrócimy. To pierwsza zaleta Ślęży.

Jest trochę jak Wieża Eiffla dla paryżan albo Pałac Kultury i Nauki dla warszawiaków: przy bezchmurnym niebie jej szczyt widać bowiem i z Cmentarza Żołnierzy Polskich, i z pociągu jadącego w kierunku Dworca Głównego z Poznania, i nawet ze Wzgórz Trzebnickich, oddalonych przecież od Wrocławia o dobre dwadzieścia parę kilometrów. Do niedawna także można ją było uchwycić wzrokiem z dachu centrum handlowego Renoma, lecz zdaje się, że pnący się coraz wyżej Sky Tower trochę ją przesłonił.

Wysokość nie powala, ale...

Wysokość nie powala: 718 metrów nad poziomem morza. Bądźmy szczerzy: to pikuś. Gdzie jej chociażby do Śnieżki? A jednak właśnie dlatego, że jest, jaka jest, a także dlatego, że po prostu blisko tu z Wrocławia, Ślęża dość tłumnie odwiedzana jest nie tylko w porze letniej. Nietrudno ją zdobyć także zimą. Wystarczą nieprzemakalne buty, dwie godziny wolnego czasu i jesteśmy na szczycie.

Ze szczytu zaś naszym oczom ukaże się piękny i zróżnicowany krajobraz: u naszych stóp panorama Sobótki, na północnym zachodzie – Zalew Mietkowski, a na południowym zachodzie – daleki widok na Przedgórze Sudeckie. Niektórzy twierdzą, że dostrzegają nawet samą stolicę Dolnego Śląska. Na szczycie czeka nas również dwunastometrowa wieża widokowa, pięknie położony wysoki kościół oraz schronisko PTTK, jeśli zechcielibyśmy zostać dłużej albo napić się (dość drogiej) herbaty.

Najprzyjemniejsza jest jednak sama wspinaczka. Nieszczególnie wymagająca, niespecjalnie czasochłonna i po równym podłożu. Mamy do wyboru mnóstwo szlaków, chociaż osobiście polecam ten prowadzący przez Wieżycę bądź – zwłaszcza cyklistom – trasę do Raduni, drugiego szczytu Masywu Ślęży, do którego prowadzi urodziwa Przełęcz Tąpadła.

Lądowisko UFO?

Ślęża była niegdyś obiektem kultu solarnego, czego ślady napotkamy w postaci posągów – Panny z rybą czy charakterystycznego Niedźwiedzia zwanego Dzikiem, dzisiaj dość znacznie naruszonego, ponieważ średniowieczni mieli zwyczaj obrzucania kamieniami rzeźb symbolizujących zło.

Wokół Śląskiego Olimpu narosła niebywała ilość legend: że jest zasypanym przez anioły wejściem do piekła; że ma oddziaływanie magiczne; a to, że mistyk ze Świdnicy, niejaki Beer, wygłaszał tam poruszające kazania; no i że była lądowiskiem UFO. Nic zatem dziwnego, iż wielu pisarzy tak chętnie wykorzystywało Ślężę jako miejsce akcji (np. Sapkowski w "Narrenturm" czy Tryzna w "Pannie Nikt"). Ale prawdziwej magii tej góry można jedynie osobiście doświadczyć.

Tak więc zanim sobotnio-niedzielny Wrocław zleci się na Ślężę, znajdźmy trochę czasu w tygodniu i oddajmy się głębokiej eksploracji "naszej góry". Na pewno nas nie zawiedzie.

Zmień swoje drogowe miasto
American Film Festival [program]
Ale obciach! Czego wstydzi się Wrocław
Twórz z nami MM Wrocław: akredytacje za relacje

**Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto