MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sernas: Bramki, które nie dają zwycięstwa, nie cieszą

Tomasz Klauziński
Piotr Krzyżanowski
Przed startem T-Mobile Ekstraklasy przychodził do Zagłębia z opinią niezłego snajpera. Potwierdzało to 10 bramek zdobytych w zeszłym sezonie w barwach łódzkiego Widzewa. Jednak na razie Darvydas Sernas, bo o nim mowa, w Lubinie nie błyszczy.

Za nami już 9 kolejek ekstraklasy, a Sernas w lidze zdobył dotychczas tylko jedną bramkę, i to w ostatnim meczu z Jagiellonią. Na nic się jednak nie zdała, bo lubinianie ostatecznie przegrali w Białymstoku 1:3. Wcześniej Sernas trafił do siatki rywali w Pucharze Polski, ale i tamta bramka była tylko na otarcie łez (porażka z MKS-em Kluczbork 2:3).

- Oczywiście fajnie jest, gdy zdobywasz bramki, ale kiedy one nie dają zwycięstw twojej drużynie, to nie ma radości - mówi litewski napastnik. - Wiadomo, że chciałbym, aby moje bramki dawały Zagłębiu same zwycięstwa, i mam nadzieję, że niebawem tak się stanie - dodaje.

Marna skuteczność Litwina nie jest raczej efektem słabej aklimatyzacji w nowej drużynie, bo jak zapewnia sam zainteresowany, w zespole czuje się naprawdę dobrze. - Nowi koledzy przyjęli mnie bardzo dobrze. Tworzymy kolektyw, ciężko pracujemy na treningach i chcemy pokazać jak najlepszą grę w meczach ligowych. Wiadomo, że jak przegrywasz, to nie ma radości, ale nie załamujemy się i musimy zrobić wszystko, żeby to zmienić. Każdy z nas daje 110 %, ale na razie wyniki nie są najlepsze - mówi Sernas.

Konto bramkowe napastnika w dużej mierze zależy od dobrej współpracy z kolegami z linii pomocy. A jak ta współpraca wygląda w oczach Sernasa? - Układa się bardzo dobrze - przekonuje napastnik. - Muszę patrzeć na siebie i ciężko pracować na treningach, jak dotychczas. W meczu muszę być cały czas skoncentrowany. Do końca rundy pozostało jeszcze trochę spotkań, więc cały czas mam nadzieję, że moje bramki zapewnią nam jeszcze kilka zwycięstw - mówi.

W ubiegłym sezonie po 9 kolejkach Sernas (wówczas jeszcze w barwach Widzewa) miał na swoim koncie 6 bramek i był nawet w czołówce rodzimych "golleadorów". Później jednak przyszła seria 19 meczów, w których tylko raz wpisał się na listę strzelców, i to z rzutu karnego. Mimo słabej skuteczności w środkowej części sezonu 2010/11 Litwin cały czas mógł liczyć na miejsce w wyjściowym składzie. W swojego podopiecznego mocno wierzył ówczesny trener Widzewa Czesław Michniewicz. I opłaciło się, bo końcówkę sezonu zawodnik miał co najmniej przyzwoitą, co zaowocowało transferem do Zagłębia.

W Litwina mocno wierzy też trener Jan Urban, który po pucharowej porażce w Kluczborku jako jeden z nielicznych pozytywów, jakie znalazł w grze swojego zespołu, wymienił bramkę zdobytą przez Sernasa. - Mam nadzieję, że ten gol sprawi, że Darvydas się odblokuje i nabierze pewności siebie - mówił. Nadzieja nie okazała się płonna i Sernas poszedł za ciosem, zdobywając bramkę w starciu z Jagiellonią. Co prawda, jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale przecież od kilkunastu już dni mamy w kalendarzu jesień.

Zobacz też oficjalną stronę KGHM Zagłębia Lubin

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto