Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Region: List otwarty prezydentów w sprawie siedziby KGHM

Urszula Romaniuk
PK
Przenosiny KGHM do Warszawy osłabią Dolny Śląsk - uważają prezydenci Wrocławia, Legnicy, Świdnicy, Lubina, Bolesławca i Głogowa.

Kilka dni temu w jednym z portali gospodarczych znalazła się informacja o możliwości przeniesienia siedziby KGHM do stolicy. Informacja ta pojawia się nie po raz pierwszy. Taki scenariusz jest rozpatrywany, co wzbudza uzasadniony niepokój na Dolnym Śląsku. Spokój zachowuje jednak Dolnośląski Urząd Marszałkowski, co dziwi niezmiernie, bo przecież ze względów finansowych, ale też prestiżowych samorządowi wojewódzkiemu na mocnej obecności KGHM w regionie powinno bardzo zależeć. Jakie mogą być skutki takiego kroku?
Przenosiny siedziby zarządu KGHM z Dolnego Śląska do Warszawy nie wiążą się z natychmiastowymi stratami dotyczącymi podatku CIT. Są jednak i będą w narastający sposób bo-iesne dla Dolnego Śląska. Lokalizacja siedzib firm o znaczeniu międzynarodowym jest bowiem jednym z kluczowych czynników rozwoju regionalnego.
Wszystko zacznie się od tego, że siedziba zarządu Polskiej Miedzi przeniesie się do Warszawy. Wywędruje tam najpierw około 150 najlepiej płatnych w koncernie miejsc pracy. Zarząd i jego współpracownicy początkowo będą dojeżdżać z Dolnego Śląska do Warszawy, ale wkrótce kupią tam domy. Początkowo będą płacić podatki od dochodów osobistych tutaj. Kiedy ich rodziny zwiążą się z Warszawą, tam wydawać będą zarobione pieniądze i płacić podatki. Przemnóżmy 150-200 miejsc pracy przez wielotysięczne dochody, aby się zorientować, o jakich kwotach rozmawiamy. To nie są banalne ubytki w obrocie pieniądzem.
Ale to dopiero początek. Z czasem wakujące miejsca pracy będą uzupełniane kandydatami pochodzącymi
nie z Dolnego Śląska, ale ze stolicy Polski.
W niedługim okresie zapadnie decyzja o wybudowaniu nowego warszawskiego biurowca dla zarządu firmy. Wcześniej bowiem strumień pieniędzy popłynie na wynajmowanie jakiegoś obiektu. Jeśli ktoś uważa, że nie chodzi o spore pieniądze, to nie jest specjalnie roztropny. Inwestycja w nowy biurowiec to przecież 100 mln zł, może 150 mln. Znów wydanych tam, a nie tutaj.
KGHM będzie wciąż sponsorem Zagłębia Lubin. Za dwa, trzy lata pojawi się jednak pomysł, żeby trochę pieniędzy "dosypać" Legii Warszawa. Wciąż 2/3 dotacji otrzymywać będzie Zagłębie, a tylko 1/3 Legia. Legia będzie jednak grać lepiej, więc za kolejnych kilka lat odwróci się proporcje finansowania: 2/3 dla Legii, 1/3 dla Zagłębia.
Prezydent Warszawy zabiegać będzie o znaczące umowy sponsorskie. I uzyska je. W jakimś sensie kosztem instytucji dolnośląskich.
Później dyrektor finansowy KGHM zacznie przygotowywanie operacji podatkowych przenosin koncernu do Warszawy. Nie zrobi tego natychmiast, bo będzie musiał zmienić statut firmy. Z czasem jednak - z pomocą ministra skarbu - zrealizuje ten zamiar, bo będzie mu prościej odwiedzać warszawskie urzędy skarbowe, a i powoli, powoli różne interesy firmy będą opuszczać Dolny Śląsk. Nie kopalnie i nie huty. O nie - tych nikt nam nigdy nie zabierze, chyba że kiedyś surowców zabraknie.
Współpraca naukowo-badawcza przesunie się do Warszawy. Rektorowi Politechniki Warszawskiej będzie prościej umówić się z prezesem KGHM w Warszawie, zabrać go na koncert i kolację po koncercie. W ślad za tym w Warszawie powstanie dział R&D - najpoważniejsza część każdej nowoczesnej firmy.
KGHM będzie rozważać jakąś inwestycję, na przykład energetycz-
ną. Firma będzie uwolniona od obligacji dolnośląskich. Zainwestuje więc na Podkarpaciu, może pod Warszawą. Być może także na Dolnym Śląsku, ale prawdopodobieństwo i częstotliwość przeprowadzanych w naszym regionie inwestycji zmaleje.
Goście zarządu przestaną w interesach odwiedzać Dolny Śląsk albo będą to czynić znacznie rzadziej. I znów - idzie o utratę niebagatelnych pieniędzy. Wielokrotnie mniejsze firmy pozostawiają w restauracjach i hotelach dolnośląskich kwoty sięgające miliona euro rocznie. Lotnisko wrocławskie też straci jakiś procent swych rocznych obrotów.
Przenosiny zarządu zabolą nas także prestiżowo. Chodzi o sprawy wizerunku, jak i rozlicznych wizyt poważnych polityków i biznesmenów.
Straciliśmy siedzibę poważnego dystrybutora energetycznego. KGHM jest całkiem serio, a nawet dość natarczywie "zapraszany" przez ministra skarbu do Warszawy. Tego rodzaju gesty i decyzje mają gigantyczny i negatywny wpływ na rozwój regionalny, którego za wszelką cenę powinniśmy bronić wszyscy
Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia;
Tadeusz Krzakowski, prezydent Legnicy;
Wojciech Murdzek, prezydent Świdnicy
Robert Raczyński, prezydent Lubina;
Piotr Roman, prezydent Bolesławca;
Jan Zubowski, prezydent Głogowa

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto