RCZ Lubin. Pacjenci się skarżą na lubiński SOR
- To skandal co się tam dzieje. Naprawdę nikomu nie życzę, żeby trafił pod opiekę do tego szpitala - mówi zbulwersowany pan Marek, który w ubiegłym tygodniu trafił na lubiński SOR z synem. - Chłopak się wywrócił, miał spuchniętą nogę. Nie wiedziałem czy jest zwichnięta czy złamana, dlatego szukaliśmy pomocy w szpitalu.
Niestety, mijały godziny, a oprócz opaski na rękę chłopczyk nie otrzymał pomocy. - Nie raz byłem z dzieckiem w szpitalu i czegoś tak skandalicznego nie widziałem. Gdybym wiedział, że tak będzie to wróciłbym w miejsce, gdzie doszło do wypadku, zadzwonił na pogotowie i po prostu nakłamał, że syn stracił przytomność, że nie wiem co mu jest, bo wtedy pewnie udzielono by mu pomocy - dodaje lubinianin. - Ja rozumiem, że SOR to nie miejsce, gdzie leczy się ból gardła, ale jeżeli noga mojego dziecka puchnie, syn wije się z bólu to co mam robić? Wystarczy jasny komunikat - że mam pojechać do innego szpitala, który zajmuje się takimi przypadkami. W czasie, kiedy ja czekałem z dzieckiem, nie przyjechała żadna karetka do szpitala. To co robili lekarze?
Tej samej nocy, po wypadku w kopalni, do szpitala trafił inny lubinianin. - Koło północy posypały się skały na mnie. Wywieziono mnie na powierzchnię i przewieziono do lubińskiego SORu. Panie, które miały mnie przyjąć zostały obudzone. Czekałem, ale w końcu położyły mnie na stole i przyszła lekarka. Zszyto mi ranę na nodze i powiedziano, że mogę iść do domu - wspomina Dariusz. - Powiedziałem, że ta noga mnie boli, że bardzo boli mnie kręgosłup i głowa. Nie zrobiono nic. Kompletnie. Żadnego prześwietlenia, żadnych dodatkowych badań. Po prostu kazano wyjść i już - dodaje.
O wyjaśnienie tych spraw poprosiliśmy przedstawicieli EMC, właściciela szpitala w Lubinie. W dokumentacji medycznej nie było mowy o małym chłopcu ze spuchniętą nogą, ale to nas nie zdziwiło, ponieważ jak przyznał jego ojciec, po godzinie 2 w nocy po prostu zabrał syna z lecznicy i szukał pomocy gdzie indziej. Rannego górnika przyjęto.
- Był to pacjent bez wskazań medycznych do diagnostyki RTG w obszarze dolnej części kręgosłupa i czaszki - powiedziała nam Hanna Staśkiewicz z Instytutu EMC. - Nadmieniam, że decyzję o wykonaniu projekcji RTG podejmuje zawsze lekarz dyżurny na podstawie badania podmiotowego i przedmiotowego pacjenta. O zasadności wykonania określonych badań decyduje lekarz. Warto również pamiętać, że każde badanie rentgenowskie wiąże się z ekspozycją na promieniowanie.
Przedstawiciele szpitala przypominają również, że przy przyjęciu na SOR pacjenci przechodzą kwalifikację ze względu na swój stan zdrowia. Jeżeli ich życiu nic nie zagraża będą czekali. Tacy pacjenci najszybciej znajdą pomoc w Medicusie przy ul. Leśnej, jednak tylko do końca września.
- Od 1 października zaplanowane jest uruchomienie punktu Nocnej i Świątecznej Pomocy Lekarskiej przy naszym szpitalu - dodaje Hanna Staśkiewicz z EMC. - Mamy nadzieję, że pozwoli to na sprawniejszą obsługę wszystkich chorych.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?