18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rafał Podraza: Mam w Polsce trzy adresy

Piotr Kanikowski
Rafał Podraza zasłynął  jako autor  książek o Magdalenie Samozwaniec: - W domu zbyt wiele rzeczy przypominało mi o "porządnym pochodzeniu" i konseksjach z Kossakami
Rafał Podraza zasłynął jako autor książek o Magdalenie Samozwaniec: - W domu zbyt wiele rzeczy przypominało mi o "porządnym pochodzeniu" i konseksjach z Kossakami fot. ARCHIWUM RAFAŁA PODRAZY
Z Rafałem Podrazą, niegdyś lubinianinem, poetą, autorem książek o Magdalenie Samozwaniec i tekstów piosenek m.in. dla Kasi Wilk, rozmawia Piotr Kanikowski

Mam rację, kiedy nazwisko "Rafał Podraza" z miejsca rymuję z innym: "Anna Jantar"? To właściwe skojarzenie?
Przed laty na pewno tak. Teraz, kiedy Międzynarodowy Festiwal Piosenki im. Anny Jantar - po 10 edycjach - przeszedł do historii, mam nadzieję, że coraz mniej ludzi tak mnie szufladkuje. Z perspektywy czasu, stwierdzam, że Festiwal Anny Jantar jest miłym akcentem w moim życiorysie i dał mi wiele cennych znajomości, które przetrwały do dzisiaj.

Jak wspominasz legnickie edycje Festiwalu Piosenki im. Anny Jantar?

W 70. procentach bardzo pozytywnie. Poznałem wielu wspaniałych ludzi, utwierdziłem się w przekonaniu, że nie ma rzeczy niemożliwych. Gorzej z pozostałymi 30 procentami… Choć dziś wspominam je bez emocji, to dzięki nim siwych włosów mi przybyło. Głównie to zasługa ówczesnych włodarzy Legnicy. Do dzisiaj mam w uszach miażdżące pytanie Kukulskiego i dyrektora TV Polonia, zadane mi na pofestiwalowym bankiecie: Czy w tym mieście są jakieś władze? Jakiś prezydent?... Nikt z ówczesnych władz nie potrafił się bowiem pojawić na oficjalnym raucie. Tutaj jednak wypada mi gorąco pozdrowić panów Głomba i Sikorskiego, a także panią Piwowarczyk, to właśnie ci ludzie, przed laty zadbali o to, bym pospiesznie wyjechał z Legnicy. Dzisiaj jestem im za to wdzięczny.

Co zaszło, że postanowiłeś z Legnicy wyjechać?
Nic takiego… Ot pracownicy Teatru, przy cichej aprobacie dyrektora, najpierw poobrażali uczestników i jurorów Festiwalu, m.in.: Halinę Frąckowiak, Janusza Kondratowicza i Marię Szabłowską, a potem kazali się wynieść Jarosławowi Kukulskiemu ze sceny, bo rozpoczynał się występ lokalnego kabaretu, stworzonego z ówczesnych włodarzy miasta, którzy w tym czasie, jak jeden mąż, powinni siedzieć na Koncercie Galowym ogólnopolskiego wydarzenia, promującego Legnicę. Kiedy podniosłem krzyk i głośno w "Gazecie Wrocławskiej" powiedziałem o całym zajściu, opluto mnie i zadbano, żebym nigdzie w mieście nie znalazł pracy.

Gdzie dzisiaj mieszkasz? Gdzie jesteś "u siebie"?
Na dzisiaj mam trzy adresy, w okresie jesienno-wiosennym, w zależności od potrzeb, siedzę albo w Warszawie, albo w Szczecinie. Zaś w okresie letnim, zjeżdżam do Ustronia Morskiego.

Szykujesz jakąś woltę, czy zamierzasz kontynuować życie literata?

Lubię się sprawdzać, stąd chyba tyle wykonywanych "zawodów" w moim CV. Mam też dziwną cechę, że jeśli coś mnie zainteresuje, to poświęcam się temu w stu procentach. Obecnie nadal jestem na etapie literata i kierownika domu wczasowego, w maju wychodzi moja kolejna książka, a ostatnia "Z pamiętnika niemłodej już mężatki" wciąż sprzedaje się znakomicie i szykuje się z niej audiobook. Poza tym wciąż pracuję nad kolejnymi. Ostatnio jednak coraz częściej myślę, by powołać do życia małe wydawnictwo, gdzie będę wydawał debiutantów. Myślę też o nowym festiwalu piosenki, tym razem w Szczecinie.

Jako songwriter współpracujesz z lubinianką Kasią Wilk. Zbliżyło Was miejsce urodzenia czy może coś jeszcze?
Romansu nie mieliśmy, to w temacie ucięcia jakichkolwiek plotek. Z Kaśką znamy się od wielu lat, miejsce urodzenia na pewno zobowiązuje, ale bardziej chyba to, że w momentach krytycznych mogliśmy na siebie liczyć. Kiedy, dzięki wyżej wymienionym, straciłem pracę i zaliczyłem totalne załamanie, to Kaśka, jako pierwsza, pomogła mi się podnieść. Teraz ja ostro kibicuję jej w muzycznej karierze.

Podobno Rafał Podraza jest stryjecznym wnukiem Magdaleny Samozwaniec. To tylko legenda wymyślona przez wydawcę książki?
Faktycznie jestem spokrewniony z najmłodszą córką Wojciecha Kossaka. Póki nie zajmowałem się literaturą, był to miły dodatek do mojej, jak to mawiała Madzia Samozwaniec, ginekologii, teraz to straszliwe obciążenie. Momentami mam wręcz chęć głośno krzyczeć: Nie jestem cieniem Magdaleny Samozwaniec!

Jak odkryłeś te korzenie?
To nie było żadne odkrycie. W domu zbyt wiele rzeczy przypominało mi o "porządnym pochodzeniu" i koneksjach z Kossakami. Poza tym moje pisanie nie zaczęło się kilka lat temu, a trwa nieprzerwanie od 1984 roku, kiedy jako siedmiolatek wygrałem konkurs poetycki organizowany przez tygodnik "Polską Miedź".

Jak wygląda życie autora biograficznych bestsellerów?
Bardzo ciężko… kręgosłup boli, palce drętwieją od stukania w klawiaturę laptopa, oczy także odmawiają posłuszeństwa. Do tego tony przeglądniętych rękopisów i godziny spędzone w bibliotekach, i… w internecie, w poszukiwaniu coraz to nowych plotek na mój temat. Poza tym, jak to ładnie określiłeś "autor biograficznych bestsellerów" ma mnóstwo spotkań autorskich w całym kraju, które tylko dzięki "punktualności" PKP nie są tak wspaniałym przeżyciem, jakim być powinny… Dalej; wywiady dla radia, telewizji i gazet. Konsulting przy programach historycznych o Kossakach i pracach naukowych - ogólnie nie jest źle. Prowadzę życie małej gwiazdeczki, momentami jest cudownie, ale częściej męcząco. Często śmieję się, że mam namiastkę tego, co na co dzień, mają moi bardzo znani znajomi. I wiem, że - na pewno - tak nie chcę.

Znalazłem w internecie dwa Twoje wiersze napisane w 2008 roku po odwiedzeniu rodzinnych stron. Oba gorzkie i smutne. Nam, zasiedziałym tutaj, brakuje perspektywy, Ty ją zyskałeś wyjeżdżając wiele lat temu w Polskę. Czy naprawdę obecna Legnica robi tak przygnębiające wrażenie?
Mam nadzieję, że od 2008 roku coś się zmieniło. Nie ukrywam, że kiedy wówczas przeszedłem się po odrapanej Legnicy i zobaczyłem dworzec PKP, to złapałem się za głowę - przeżyłem szok. Zastanawiałem się, jak można było dopuścić do takich zaniedbań, takiej dewastacji?! Wiersz jest jak zdjęcie, zapisuje obraz z danej chwili. Mam nadzieję, że teraz obraz nie byłby tak dramatyczny… Legnica, to moje najlepsze lata, szkoła i wieloletnie już przyjaźnie. Lubię do niej wracać. I mam nadzieję, że niebawem znów ją odwiedzę. Tym bardziej, że jak wspomniałem, niebawem na rynku nowa książka...

Bogate CV Rafała Podrazy

Robił festiwal Anny Jantar. Przez 5 lat był instruktorem w SDK "Kopernik" w Legnicy, pisał do "Panoramy Legnickiej", "Konkretów" i innych gazet. Pracował jako bibliotekarz w PAN i kierownik domu wczasowego. A potem zaistniał jako autor trzech tomów wierszy i dwóch ważnych książek o Magdalenie Samozwaniec. Pisze piosenki.

Co Legnica zapamiętała z Festiwalu Piosenki im. Anny Jantar. Czy w jej ofercie kulturalnej nie brakuje dzisiaj podobnej imprezy? - podyskutuj na naszej stronie

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto