Podbeskidzie (0) 0
Śląsk Wrocław (0) 1
Bramki: Gecov 58
Podbeskidzie: Zubas - Pazio, Horoszkiewicz, Kolcak, Mójta - Kato, MożdżeńI (73. KołodziejI)- Sokołowski (70. Adu Kwame), Szczepaniak, Kowalski (81. Janic) - DemjanI
Śląsk: Wrąbel - Zieliński, Celeban, Kokoszka, PawelecI - Danielewicz, GecovI - FlavioI, Kiełb, Grajciar - Biliński (88. Hateley).
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Tadeusz Pawłowski Puchar Polski potraktował bardzo poważnie i nie licząc Jakuba Wrąbla w bramce - który z założenia broni w tych rozgrywkach - wystawił bardzo mocny skład, silniejszy nawet niż przeciwko Górnikowi Zabrze czy Jagiellonii, bo z trójką wyraźnie nastawionych ofensywnie zawodników ustawionych za napastnikiem. Opiekun Górali Robert Podoliński nie krył natomiast, że w 48 godzin - bo tyle miał czasu od objęcia nowej funkcji - zmian mógł dokonać tylko kosmetycznych.
W pierwszej połowie wyraźną przewage mieli gospodarze, którzy stworzyli kilka groźnych sytuacji, ale bardzo dobrze spisywał się Wrąbel. Był w tym okresie najlepszym piłkarzem przyjezdnych. Gorzej szło jego kolegom w środku pola.
W 51 min. gospodarze powinni wyjść na prowadzenie, bo przy próbie interwencji przewrócił się Piotr Celeban i Robert Demjan wyszedł sam na sam z Wrąblem. Zachował się jednak fatalnie i bramki nie było. Kilka minut później wrocławianie niespodziewanie wyszli na prowadzenie. Flavio strącił piłkę do wbiegającego przed pole karne Marcela Gecova, a Czech - do tego momentu jeden ze słabszych piłkarzy tego meczu - huknął z dystansu, piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do do siatki obok Zubasa.
Od tej chwili - tak jak w spotkaniu z Jagiellonią - obraz gry zmienił się o 180 stopni. WKS się rozpędzał, a Górale wyraźnie słabli z każdą minutą. Może we znaki dawał im się poranny trening, jaki w dniu meczu zafundował im nowy trener?
Przy coraz słabszej postawie przeciwników Śląsk powinien strzelić jeszcze jednego lub dwie gole, ale brakło skuteczności. Samego siebie przeszedł już w doliczonym czasie gry Flavio, który miał znakomitą okazję, by trzy metry przed bramką wyłożyć Kiełbowi piłkę, ale zlekceważył sytuację i zdecydował się na uderzenie. Niestety fatalne. Za to nagana.
Najważniejszy cel, czyli awans do ćwierćfinału, został osiągnięty. Jeśli chodzi jednak o samą grę, to pozostawiała wiele do życzenia. Zwłaszcza do strzelonej bramki.
Puchar Polski 2015/2016
1/8 Pucharu Polski: Stal Stalowa Wola - Zawisza Bydgoszcz 1:2 (Jabłoński 80 - Mica 28, Drygas 48); Wda Świecie - Zagłębie Sosnowiec 1:4 (Urbański 13 - Zaradny 32, Paluchowski 43, Pribula 53, Szatan 63). We wtorek: GKS Katowice - Cracovia 1:3 (Goncerz 79 k. - Čovilo 19, Jendrišek 70, Alan Czerwiński 84 sam.). W środę: Jagiellonia Białystok - Zagłębie Lubin (godz. 17.45); Lech Poznań - Ruch Chorzów (20.30). W czwartek: Chojniczanka Chojnice - GKS Bełchatów (17.45); Legia Warszawa - Lechia Gdańsk (20.30).
*Wszystkie mecze pokaże Polsat Sport.
Ćwierćfinały (dwumecz - 28.10 i 18.11): Jagiellonia/Zagłębie Lubin - Lech/Ruch; Zawisza - Śląsk; Chojniczanka/GKS Bełchatów - Legia/Lechia; Zagłębie Sosnowiec - Cracovia.
Połfinały (losowane) - 30.03 i 20.04.
Finał - 2 maja na Stadionie Narodowym.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?