Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura Lubin: Przygarnął go jak syna. Skończył jako zwłoki w wersalce

MSZ
Prokuratura Lubin: Przygarnął go jak syna. Skończył jako zwłoki w wersalce
Prokuratura Lubin: Przygarnął go jak syna. Skończył jako zwłoki w wersalce Piotr Krzyżanowski
Przygarnął go jak syna. Skończył jako zwłoki w wersalce. Zaoferował mu wikt i opierunek. Jednak ta przyjaźń skończyła się dla niego tragicznie. Jeden z ciosów przebił płuco doprowadzając do masywnego krwotoku wewnętrznego i zewnętrznego, co w krótkim czasie doprowadziło do śmierci pokrzywdzonego.

Prokuratura Lubin: Przygarnął go jak syna. Skończył jako zwłoki w wersalce

Śledztwo prowadzone przez lubińską prokuraturę w sprawie zabójstwa 62-letniego mieszkańca Ścinawy, którego zwłoki 15 stycznia br. znaleziono ukryte w wersalce jego mieszkania, ujawniło nowe fakty.

Wiemy już kto zabił 62-latka. Główny podejrzany w tej zagadkowej sprawie jest 41-letni bezdomnym także ze Ścinawy. Grzegorz D. podczas przesłuchania przyznał się do popełnienia przestępstwa i złożył obszerne wyjaśnienia. Wziął też udział w wizji lokalnej, która miała na celu zweryfikować jego zeznania z faktami, do tej poty ustalonymi przez policję. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa i został tymczasowo zatrzymany w areszcie.

Na chwilę obecną pewne jest to, że zwłoki denat znaleźli w jego otwartym mieszkaniu sąsiedzi. To oni powiadomili policję o zbrodni.

- Bardzo szybko ustalono, że zamordowany zamieszkiwał wcześniej od około 3 lat wraz z 41-letnim bezdomnym - powiedziała Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury okręgowej z Legnicy. - Obaj mężczyźni nadużywali alkoholu, po którym często dochodziło między nimi do awantur i rękoczynów - dodaje.

Do morderstwa doszło podczas jednej z pijackich kłótni. Powodowany emocjami i alkoholem Grzegorz D. chwycił w porywie złości za kuchenny nóż i ugodził kompana od kielicha.

- Jeden z ciosów przebił płuco doprowadzając do masywnego krwotoku wewnętrznego i zewnętrznego - o wynikach sekcji mówiła rzeczniczka. - Co w krótkim czasie doprowadziło do śmierci pokrzywdzonego.

Prokuratura Lubin: Przygarnął go jak syna. Skończył jako zwłoki w wersalce

Przerażony tym, co się stało współlokator denata, ukrył ciało w wersalce, przykrywając je workami na śmieci. Po czym uciekł. Od tamtej pory codziennie pił, bo wyrzuty sumienia nie pozwalały mu zapomnieć o tragedii. Całymi dniami błąkał się po okolicy, do mieszkania 62-latka wracał tylko na nocleg. Sąsiadom zaś mówił, że kolega wyjechał z miasta, by złożyć wizytę bratu.

Podczas dochodzenia prokurator musi jeszcze ustalić dokładną datę zgonu. - Grzegorz D. twierdził bowiem, że do zabójstwa miało dojść tuż przed sylwestrem, którego spędził już sam - usłyszeliśmy od Liliany Łukasiewicz. Poza tym, awanturę rzekomo wywołał denat, rozjuszony tym, że jego lokator nie przyniósł alkoholu. 62-latek miał go bić drewnianą laską, którą zazwyczaj się podpierał z uwagi na swoje kalectwo - wynika z zeznań Grzegorza D.

Czy faktycznie zabójstwo miało miejsce przed nowym rokiem? Podobno denat był widziany jeszcze po sylwestrze. Czas zgonu ustali biegły medyk sądowy. Możliwe jest, że zgon nastąpił jeszcze w starym roku, ponieważ mieszkanie nie było ogrzewano i panowała tam niska temperatura, co spowalnia rozkład ciała.

Za zabójstwo w zamiarze bezpośrednim grozi kara od 8 lat nawet do dożywocia.

Prokuratura Lubin: Przygarnął go jak syna. Skończył jako zwłoki w wersalce

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto