Pożar zauważono około godziny 2 w nocy.
Zobacz też: Uczniowie z Polkowic w szkole nad morzem
Natychmiast wycofano pracowników z zagrożonego rejonu. Czterech z nich trafiło do szpitala na obserwację, ponieważ prawdopodobnie przez gęsty dym rozchodzący się pod ziemią źle się poczuli. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Na miejsce pożaru natychmiast wysłano oddział ratowników z Jednostki Rytownictwa Górniczo Hutniczego oraz kopalni Polkowice-Sieroszowice – powiedział nam Dariusz Wyborski, dyrektor departamentu PR w KGHM Polska Miedź.
Zobacz też: Zapaliła się lokomotywa PMT
Akcja gaśnicza trwała prawie sześć godzin. - Ratownicy ugasili ogień i przewietrzyli tą część kopalni – dodaje Dariusz Wyborski. – Pod ziemie zjechali przedstawiciele Okręgowego Urzędu Górniczego. Komisja oceni straty i zbada przyczyny pojawienia się ognia.
Jak poinformował Dariusz Wyborski, jeżeli okaże się, że pożar wybuchł z winy człowieka pracownicy mogą przejść dodatkowe szkolenie, które pozwoli wyeliminować takie sytuacje w przyszłości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Mazowiecki Tydzień Bezpieczeństwa