Wczoraj w Sądzie Rejonowym w Ząbkowicach Śląskich odbyło się posiedzenie, na którym zdecydowano, że 18-letni Marceli C. najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. W chwili dramatycznego morderstwa chłopak najprawdopodobniej nie był pod wpływem alkoholu i narkotyków. Pełną wiedzę w tej sprawie będziemy mieć w momencie, gdy poznane zostaną wyniki wszystkich badań. Wiadomo też, że osiemnastolatek zostanie poddany badaniom psychiatrycznym. Marcelowi grozi dożywocie.
Przypomnijmy, że w nocy z niedzieli na poniedziałek Marceli C. zadzwonił na policję, twierdząc, że do jego domu wszedł włamywacz. Kiedy policjanci przybyli na miejsce zdarzenia, znaleźli zwłoki kobiety, mężczyzny i ich siedmioletniego dziecka. Byli to rodzice i młodszy brat podejrzewanego. Dopiero po jakimś czasie chłopak przyznał się do tego, że to on stoi za zabójstwem i wskazał, gdzie ukrył narzędzie zbrodni i ubrania.