Nazwisk nowych piłkarzy w kontekście lubińskiej jedenastki pojawiło się już sporo. Jest temat Mateusza Cetnarskiego. Tyle że pomocnika GKS-u Bełchatów chce pół polskiej ligi. W tym momencie to nie miedziowi rozdają karty, ale Cetnarski może przebierać jak w ulęgałkach. Lepsze pieniądze, perspektywy czy zaplecze - wybór należy do niego. - Mateusz ma podobno sześć ofert z polskich klubów. Sześć, łącznie z naszą. Nie zrezygnowaliśmy z niego. To pewne. Rozmowy wciąż trwają - wyjaśnia prezes Zagłębia Jerzy Koziński. Jednak nie dziwi fakt, że w związku z rosnącą liczbą chętnych perspektywa takiego transferu jest mglista.
Cetnarskiego chce na przykład mistrz Polski - Lech, chce Śląsk, ale chce również Polonia Warszawa z ekscentrycznym prezesem Józefem Wojciechowskim. Najpierw chciał skusić Ilijana Micanskiego z Zagłębia miesięczną pensją w wysokości 110 tysięcy złotych, Dawidowi Nowakowi oferował już podobno 130 tysięcy miesięcznie, Cetnarskiemu podobnie. Jedno zdanie: kwoty to absurdalne, zawyżone i nieprzystające do polskiej rzeczywistości piłkarskiej. I jest to delikatne stwierdzenie.
Drugie nazwisko to Kamil Wilczek. Tu sytuacja wygląda obiecująco. Wstępnie Piast żądał za swojego gracza 600 tysięcy euro. Kwota może zatrzymać się na 400 tysiącach euro. W drugą stronę na zasadzie transferu definitywnego bądź czasowego miałby też powędrować któryś z lubińskich zawodników z Młodej Ekstraklasy. Prawdopodobnie ktoś z dwójki stoperów Łukasz Jasiński - Michał Łabędzki.
Trzecie nazwisko: Costa Nhamoinesu. Miedziowy klub miał przedłużyć kontrakt z lewym obrońcą rodem z Zimbabwe. Pierwotnie oba kluby były już dogadane ws. indywidualnej umowy. Piłkarz zmienił jednak menedżera. Rozmowy trzeba było... "uaktualnić". Prawdopodobnie stanie na tym, że Costa zwiąże się z klubem trzyletnim kontraktem.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że miedziowy klub podpisał już nowe, roczne umowy ze sztabem szkoleniowym oraz portugalskim pomocnikiem Fernando Dinisem.
Czwarte nazwisko. Ugo Ukah, włoski stoper o nigeryjskich korzeniach przedłużył o trzy lata kontrakt z obecnym pracodawcą Widzewem. Siłą rzeczy, temat przejścia do Lubina upadł. Nie ma co podnosić larum. Jest początek czerwca. Transfery można przeprowadzać do końca sierpnia. W Lubinie zapewniają, że mają alternatywę. Bo choć zakładali, że chcą zrobić wyłącznie polskie transfery, to mogą jednak sięgnąć po posiłki z zagranicy. Tam też wybrano grupę potencjalnych wzmocnień.
Z innej beczki. Jak pisaliśmy w poniedziałek, istnieje projekt, by Zagłębie stało się klubem patronackim Górnika Polkowice, który wywalczył awans na I-ligowe salony. Współpraca ma zakładać między innymi wymianę zawodników i prawo pierwokupu utalentowanych juniorów Górnika przez drużynę z Lubina. Na początku przyszłego tygodnia prezes Koziński ma się w tej sprawie spotkać z burmistrzem Polkowic Wiesławem Wabikiem. Nie od dziś wiadomo, że gmina sponsoruje polkowicką jedenastkę.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?