Pierwszy koncert już w listopadzie. Radni zagłosowali za orkiestrą

Ponad godzinę trwała dyskusja na temat stworzenia w Lubinie Narodowej Orkiestry Dętej. Choć sama nazwa jest dość kontrowersyjna, co zauważyli niektórzy radni, pomysł spotkał się z aprobatą większości z członków tego gremium. Za utworzeniem lubińskiej orkiestry zagłosowali radni z klubu Lubin 2006 oraz Grzegorz Zieliński z Platformy Obywatelskiej.

- Pomimo wysokich kosztów, około 2 mln zł rocznie, postanowiłem poprzeć projekt utworzenia orkiestry dętej, która będzie również uczyć młodych lubinian gry na instrumentach - powiedział radny.

Przeciwko głosowali radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości, którzy zaznaczają jednak, że nie negują samego pomysłu stworzenia orkiestry w Lubinie, ale uważają, że obecnie miasto ma pilniejsze wydatki.

- Powołanie Narodowej Orkiestry Dętej będzie generowało rokrocznie olbrzymie koszty. W mieście mamy w sposób profesjonalny zarządzane Centrum Kultury Muza, które w tym roku obchodzi 50-lecie. Taka jednostka zasługuje na zwiększenie nakładów na jej działalność. Jesteśmy przekonani, że ta instytucja wsparta przez nas finansowo mogłaby reprezentować nasze miasto znacznie szerzej - przekonywała Patrycja Rozmus, szefowa klubu radnych PiS.

Jednak mający w radzie większość zwolennicy prezydenta Raczyńskiego nie pozostawili złudzeń i zagłosowali na „tak”. Jedynie niedawno zaprzysiężony radny Zbigniew Warczewski stwierdził, że ma spore wątpliwości co do tego czy lubińska orkiestra powinna nazywać się „narodową”.

Jak informują przedstawiciele lubińskiego magistratu, orkiestra ma ćwiczyć i koncertować w Galerii Zamkowej przy Wzgórzu Zamkowym. Magistrat nie ukrywa również, że mocno liczy na pieniądze z ministerstwa. W końcu utrzymanie orkiestry narodowej kosztuje. Teraz ma wystartować konkurs na dyrektora orkiestry, a pierwszy koncert zaplanowano wstępnie na 11 listopada bieżącego roku.