Paweł K. winny. Sąd skazał go na dwa lata ograniczenia wolności
Wyrok jest łagodny, ponieważ sąd zmienił kwalifikację czynu oskarżonego na nieumyślne uszkodzenia ciała pokrzywdzonych. Oprócz tego, biegli wydający opinię w tej sprawie uznali, że Paweł K. działał w warunkach ograniczonej poczytalności.
– Wiem, że dostałem drugą szansę od sądu – powiedział nam Paweł K. po ogłoszeniu wyroku. – Chcę ją wykorzystać.
Sędzia Marcin Frankowicz uzasadniając wyrok stwierdził, że nie ma wątpliwości co do winy Pawła K., ale to Anna S. trzymając córeczkę na rękach weszła pomiędzy dwóch bijących się mężczyzn. – Oskarżony nie miał zamiaru spowodowania ciężkich obrażeń u pokrzywdzonych – mówił sędzia. – Oskarżony bez wątpienia jest osobą wartościową, nie jest to osoba zła, a prowodyrem bójki był jego brat.
Prokurator Sebastian Kluczyński z Prokuratury Rejonowej w Głogowie nie wyklucza złożenia apelacji do wyroku.
– Przyjęta przez sąd kwalifikacja czynu nie jest dla nas satysfakcjonująca - powiedział nam po wyjściu z sali rozpraw. – Zarzuciliśmy oskarżonemu działanie z winy umyślnej.
Przypomnijmy, że do uderzenia malutkiej Nikoli w głowę metalowym prętem doszło 8 sierpnia 2015 roku przed jednym z domów w Małomicach koło Lubina. Brat oskarżonego Pawła K., Krzysztof K. był agresywny i domagał się bójki. Mężczyźni wyszli przed dom. Po kilku ciosach Paweł K. miał stracić przytomność, kiedy ją odzyskał złapał kawałek metalowej anteny i wymachując nią pobiegł za Krzysztofem. Zamachnął się, ale w tym momencie Anna S. z Nikolę na rękach weszła między nich. Dziecko uderzone w głowę trafiło do szpitala. Przeszło dwie poważne operacje neurologiczne. Dziewczynka ma niedowład prawej rączki. Nadal wymaga ciągłej rehabilitacji.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?