Obwodnica południowa – marszałek nie odda kasy?
Mimo wcześniejszych zapowiedzi nie doszło do podpisania ugody pomiędzy władzami Lubina, a przedstawicielami urzędu marszałkowskiego w sprawie zwrotu pieniędzy za budowę obwodnicy południowej miasta. Samorządy mają inaczej załatwić kwestię rozliczenia inwestycji.
O zwrocie pieniędzy do kasy miejskiej mówi się od lat. Jeszcze za poprzedniej władzy w województwie, prezydent Lubina Robert Raczyński domagał się milionów za drogę. Wtedy jednak marszałek nie widział takiej możliwości uważając, że obwodnica południowa to miejska droga, a więc obowiązek sfinansowania jej budowy leżał po stronie miasta.
Obwodnica południowa – marszałek nie odda kasy?
Po długich negocjacjach samorządy postanowiły „wymienić” się drogami. I tak, w październiku 2014 roku urząd marszałkowski przejął obwodnicę południową, a miasto w zamian otrzymało lubiński odcinek drogi wojewódzkiej nr 335, co oznacza, że ulice Ścinawska, Al. Niepodległości, Skłodowskiej - Curie, 1 Maja oraz Chocianowska otrzymały kategorie dróg gminnych. Za tym, jak już pisaliśmy, miały iść pieniądze. Sprawa trafiła do sądu.
W ubiegłym tygodniu miało dojść do podpisania ugody, na mocy której Lubin zyskałby 40 milionów złotych. Nie udało się. Dlaczego?
- Ugoda sądowa miała zakończyć coś, co rozpoczęło się kiedy dwa samorządy nie współpracowały ze sobą. Teraz mamy zupełnie inną sytuację, mamy koalicję w sejmiku i te rozmowy przeniosły się na inny grunt - powiedział nam Jarosław Perduta, rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego. - Dotyczą one także bliższej współpracy czy zwiększonej pomocy finansowej województwa dla Lubina.
Obwodnica południowa – marszałek nie odda kasy?
W praktyce oznacza to, że Lubin nie dostanie 40 milionów w kilku transzach, ale za to może liczyć na wsparcie prowadzonych w mieście inwestycji.
- Włodarze samorządów porozumieli się w tej sprawie. Teraz porozumienie zostanie przedstawione na sesji sejmiku - dodaje Perduta.
Jeżeli radni przegłosują ten projekt w Lubinie mogą ruszyć dodatkowe remonty dróg. Właśnie na takie cele Robert Raczyński chciałby pozyskać wsparcie marszałka. - Ostateczna decyzja zapadnie 28 czerwca na sesji sejmiku - mówi Raczyński. - Chodzi o 27,5 mln zł.
Co jeśli radni nie wyrażą zgody? - Celem zawarcia koalicji było dbanie o interesy koalicjantów - mówi wprost prezydent Lubina. - Koalicja, która nie realizuje takich projektów nie jest potrzebna. Nam chodzi o skuteczne rządzenie. Przecież koalicję można zbudować z każdym. Nie jesteśmy partią polityczną, dlatego z każdym nam po drodze.
Obwodnica południowa – marszałek nie odda kasy?
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?