Nikt nie rozmawia z mieszkańcami punktowców na lubińskim rynku. Boją się o przyszłość
Mimo wielu zapowiedzi w mediach, dotyczących zmian w centrum miasta i wyburzenia czterech punktowców w rynku, nadal nic w tej sprawie nie jest przesądzone. Temat powrócił w momencie, kiedy prezydent Robert Raczyński obwieścił wywłaszczenie właściciela działki w rynku i rozpoczęcie inwestycji. W miejsce dziury obecnie ma powstać plac z fontanną i ławeczkami. Ale władze Lubina zapowiedziały również dalsze zmiany w mieście.
Na konferencji prasowej Raczyński przyznał, że do urzędników zgłaszają się mieszkańcy wspomnianych bloków, którzy już nie mogą się doczekać rozpoczęcia procesu wykupu mieszkań. Tymczasem zdecydowana większość mieszkańców jedynie z plotek powtarzanych przez sąsiadów słyszy o rzekomym wykupie. Zarządca budynków również nie otrzymał żadnych oficjalnych informacji w tej sprawie.
Nikt nie rozmawia z mieszkańcami punktowców na lubińskim rynku. Boją się o przyszłość
- Jest wręcz odwrotnie. Mieszkańcy tych bloków przychodzą do mnie wystraszeni słysząc informacje w mediach, że ich mieszkania zostaną wyburzone. Przyznają, że nie są z nimi do tej pory prowadzone żadne rozmowy, choć zapowiedzi o tym padły już kilka miesięcy temu - powiedział nam Robert Kołodziej, dyrektor Centrum Zarządzania Nieruchomościami w Lubinie.
Mieszkańcy mają słyszeć informacje o cenach za metr, o tym, że dostaną mieszkania zastępcze, tylko nikt nie wie w jakiej lokalizacji. Problem polega na tym, że żadna z tych rewelacji nie jest potwierdzona przez urzędników.
- Może jest kilka osób, które zgodziłoby się na sprzedaż mieszkania, ale według mojej wiedzy zdecydowana większość z nich nie chce pozbywać się tych lokali. To rdzenni mieszkańcy rynku. Całe życie tu mieszkają - dodaje dyrektor CZN.
Robert Kołodziej przyznaje, że niedługo po konferencji prasowej, na której prezydent Lubina ogłosił rozpoczęcie inwestycji na placu obok Ratusza, faktycznie urzędnicy skontaktowali się z nim. Po co?
Nikt nie rozmawia z mieszkańcami punktowców na lubińskim rynku. Boją się o przyszłość
- Poprosili o dane do zarządów tych wspólnot mieszkaniowych - mówi. - Miało być zorganizowane spotkanie, ale z tego co wiem, to do niego nie doszło. Z kolei mieszkańcy poprosili nas o wystosowanie pisma do gminy z zapytaniem o plany dotyczące wyburzenia. W odpowiedzi otrzymaliśmy pismo, w którym stwierdzono, że gmina nie planuje żadnych prac związanych z wyburzeniem tych bloków.
To na chwilę uspokoiło lokatorów czterech bloków. Jednak kilka dni później, znów w mediach pojawiły się plany przebudowy tego terenu. Co ważne, władze Lubina zapowiadają, że od lat te budynki przeznaczone są do wyburzenia. Jednak zapisy planu zagospodarowania przestrzennego jedynie dopuszczają taką możliwość, a nie przesądzają o przyszłości bloków. W dodatku, przez te lata lokatorzy zainwestowali duże pieniądze w remonty.
- Wszystkie budynki są po termomodernizacji. Inwestycje prowadzone były w latach 2009 - 2011. Większość z nich zaciągnęła kredyty na ten cel i są one nadal spłacane - dodaje Robert Kołodziej, przedstawiciel CZN w Lubinie. - Teraz wymienialiśmy piony gazowe, po latach inwestycja była niezbędna.
Nikt nie rozmawia z mieszkańcami punktowców na lubińskim rynku. Boją się o przyszłość
Gmina Lubin, która posiada swoje udziały w większości tych budynków wyrażała zgodę na remonty. W przeciwnym razie prace nie zostałyby rozpoczęte. - Tu występuje pewnie niespójność działań. Nie wiem po co z jednej strony publicznie zapowiadać wyburzenie, a z drugiej pisać lokatorom, że żadne prace nie są planowane.
Z drugiej strony, obowiązujące plany zagospodarowania przestrzennego tego konkretnego terenu, nie dość, że dopuszczają wyburzenie czterech punktowców, to jeszcze w ich miejsce może powstać… inny blok.
- Ale nie po to planujemy wyburzać punktowce, by budować nowy blok w tym miejscu. To tak nie działa - zapowiada Jacek Mamiński, rzecznik prasowy prezydenta Lubina. - Obecnie nie prowadzimy z mieszkańcami żadnych rozmów o planowanych wyburzeniach. Zapis o możliwości wyburzenia podjęła rada miejska dziesięć lat temu. I od dziesięciu lat wiadomo, że kiedyś te bloki zostaną wyburzone. Ale jak na razie robimy rynek. Spokojnie, to jeszcze nie ten etap. Na razie bloki stoją - uspokaja Mamiński. - To potrwa długo. Takich spraw się nie załatwia w dwa tygodnie. Będą prowadzone negocjacje, będziemy musieli ustalić wartość tych mieszkań. Ale jeszcze nie teraz.
Nikt nie rozmawia z mieszkańcami punktowców na lubińskim rynku. Boją się o przyszłość
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?