Co więcej, na koniec tego roku straty powiększą się prawdopodobnie o kolejne 6 mln zł. O złej kondycji finansowej szpitala zrobiło się głośno dopiero teraz. Nowe władze powiatowe twierdzą, że szpital od dłuższego czasu był źle zarządzany.
Wicestarosta Krzysztof Maj twierdzi wręcz, że przekazywane informacje o zysku nie były prawdziwe. - Do bilansu dopisywali m.in. wykup obligacji przez starostwo i umorzenie pożyczki bankowej - wyjaśnia Maj.
Poprzednie kierownictwo szpitala w dokumentach finansowych wykazało w listopadzie 2010 roku zysk netto na poziomie 7 mln zł.
Z opinią Maja nie zgadza się Małgorzata Drygas-Majka, starosta lubiński w ubiegłej kadencji. Przekonuje, że sytuacja szpitala w ostatnich latach nie była ani bardzo dobra, ani zła.
- Najwyższa Izba Kontroli nie wykazała zadłużenia szpitala. Corocznie przeprowadzane bilanse także na to nie wskazywały - wyjaśnia Drygas-Majka.
NIK przeprowadził kontrolę tej placówki w październiku ubiegłego roku. Zastrzeżeń ze strony urzędników nie było. W wystąpieniu pokontrolnym, udostępnionym na stronie tej instytucji, czytamy, że inspektorzy pozytywnie ocenili skuteczność prowadzonych od 2005 roku do końca I kwartału 2010 roku działań, które zmierzały do poprawy sytuacji ekonomiczno-finansowej.
Skąd tak duże rozbieżności w ocenie działań poprzedniego kierownictwa szpitala? Obecny zarząd powiatu prosi o cierpliwość. - Zorganizujemy konferencję prasową i wyjaśnimy nasze stanowisko - zapowiada wicestarosta Maj.
Atmosfera w szpitalu jest napięta. Pielęgniarki domagają się podniesienia pensji zasadniczej o 550 zł. Zapowiedziały, że 1 marca będą strajkować.
Zobacz też: Spotkanie z wójtem Rudnej
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?