Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mecz Zagłębie - Legia odbił się głośnym echem

Michał Sałkowski
Kibice Zagłębia są, niestety, podatni na prowokacje
Kibice Zagłębia są, niestety, podatni na prowokacje Piotr Krzyżanowski
I znów Jan Urban nie pokonał drużyny prowadzonej przez Franciszka Smudę, bo w piątkowy wieczór Zagłębie zremisowało 0:0 z Legią. To był ostatni mecz Franza rozegrany w Lubinie.

- Nazwisko następcy poznacie po opłatku, chociaż jakbym miał sugerować, czy pomóc przy wyborze, to jasno bym powiedział, że Marek Bajor to bardzo dobry trener. Ma dobry kontakt z drużyną. Sami zawodnicy zauważyli, że jak się dobrze pracuje, to same plusy są. A i czas najwyższy, by Marek wziął na siebie ciężar i odpowiedzialność za zespół. Nadaje się do tej roli - mówił po meczu z Legią Franz. Czy włodarze Zagłębia wezmą tę opinię pod uwagę? Dowiemy się niedługo.

Spotkanie Zagłębia z Legią przyniosło też dużo goryczy. W drugiej połowie doszło do scysji ochroniarzy z kibicami. Można śmiało stwierdzić, że nowa ekipa (gazowana - od ulubionego środka prewencyjnego), utrzymująca porządek na obiekcie, jest często nadgorliwa i prowokująca. Nie tylko wobec kibiców. I dziennikarze, i fotoreporterzy, i nawet sami pracownicy klubu zdążyli się już o tym przekonać.

Nie da się jednak ukryć, że sami kibice mają udział w drastycznym zajściu. Kibice Legii i Zagłębia sobie wtórowali: jedni chcieli końca ITI, drudzy - dyrektora zarządzającego ds. rozwoju i sportu Dariusza Machińskiego (zawiła funkcja). Miedziowi wywiesili nawet transparent "Koniec ITI.pl". Ochroniarze ruszyli, by go zerwać.

Jeden z kibiców (desperat, szaleniec?) skacze z trybuny, by walczyć z ochroniarzami. Część fanów rusza mu w sukurs, część skanduje, a kibic ucieka przed ochroną. W stronę ochroniarzy leci cegłówka (!). Jeden z nich dostaje nią w głowę. Pojawia się karetka, odwozi rannego do szpitala. Leci inny asortyment. Ochroniarze chwytają za swoją broń - rozpylają gaz. Po chwili dają za wygraną.

I chciałoby się rzec: pisało się swego czasu, że kibice to klucz do sukcesu Zagłębia. Pisało. I jeśli chodzi o poziom dopingu, można się tego trzymać nadal. Ale jeśli zatrzymamy się na podatności na prowokacje na przykład i bezmyślności niektórych sympatyków, to... jakość spada, i to zdecydowanie. Choć wina leży pośrodku.

A w najbliższych tygodniach prezes miedziowych Jerzy Koziński weźmie udział w oryginalnej akcji. Konkretni i nieanonimowi kibice mogą zadawać mu na stronie kibicowskiej najbardziej nurtujące pytania. Selekcjonować je będzie rzecznik Zagłębia Wacław Wachnik, a prezes zobowiązał się, by nawet na te niewygodne odpowiedzieć. Czy nie ma jednak obaw, że to strzał w stopę? Że bardziej będą to pytania na zasadzie: "wybrnij, a nie odpowiedz". I jak połączyć mówienie prawdy, konkret, nienarażanie się kibicom i ostrożność, by nie podpaść po takich zabiegach włodarzom KGHM-u.

- Długo myślałem nad tym projektem i stwierdziłem, że nie ma pytań, które można zostawiać bez odpowiedzi. Jestem gotów na przemyślane i nieanonimowe pytania. Może i jest to ryzykowne, ale ja nie będę się zamykał w jakiejś skorupie. Jeśli to będzie miało odpowiednią formę. Pytania zadawać będą konkretne osoby, to możemy rozmawiać - tłumaczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto