Kwestia lubińskich dinozaurów ciągnie się już od 2009 roku. Prezydent Lubina starał się o dotację na rewitalizacje parku i złożył w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego dokumenty, w których zarówno on, jak i skarbnik miasta potwierdzili, że w budżecie są pieniądze na inwestycję.
W rzeczywistości radni miejscy nie wyrazili zgody na przekazanie kilkunastu milionów złotych na park, bo uznali, że Lubin ma większe potrzeby niż dinozaury.
Urząd Marszałkowski przyznał dotację w wysokości 5 mln zł, ale pieniądze nigdy do Lubina nie trafiły. Radny opozycyjny Krzysztof Olszowiak zawiadomił marszałka o możliwości popełnienia przestępstwa przez włodarza miasta, który wprowadził władze województwa w błąd. Sprawą zajmowała się legnicka prokuratura, lecz postępowanie umorzono.
- Prokurator uznał, że oświadczenie złożone razem z dokumentami w Urzędzie Marszałkowskim realizuje znamiona przestępstwa, jednak nie doszło do podpisania
umowy i przekazania pieniędzy, dlatego sprawę umorzono ze względu na niską szkodliwość czynu - wyjaśniała Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy legnickiej prokuratury.
W połowie lipca marszałek Rafał Jurkowlaniec złożył zażalenie na tę decyzję.
- Sprawę rozpatrzy lubiński sąd - powiedział nam Jarosław Halikowski, rzecznik sądu. - Rozprawę zaplanowano na 28 września.
Zobacz też: Świrk wywalczył srebro
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?