Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubińscy radni siedzą cicho na sesjach. Wielu przez rok ani razu nie zabrało głosu

Ewa Chojna
Kadencja lubińskich radnych jest na półmetku, tymczasem wielu z nich od jej początku ani razu nie zabrało głosu na sesji. Milczący radni to Robert Cieślowski, Zbigniew Czerwonka, Dorota Dutkanicz, Romuald Kujawa, Piotr Socha, Marzena Tutka (wszyscy z klubu Lubin 2006) oraz Elżbieta Morawska (PiS).

- Radnego nie można rozliczać z tego, ile razy się odezwał na sesji - powiedział nam Piotr Socha. - Na komisjach jesteśmy bardzo aktywni.

- Dla mnie wszystko jest raczej jasne, więc nie mam potrzeby pytać - mówi Romuald Kujawa. Przyznaje jednocześnie, że na spotkaniach klubu przed sesją często wyznacza się osobę, która ma zabierać głos.

Zobacz też: Kto zostanie prezesem Polskiej Miedzi?

Ci sami radni mają też problemy, gdy trzeba wytłumaczyć, co się dzieje na sesji.

Radny bez funkcji zarabia prawie 1,4 zł miesięcznie, przewodniczący komisji i wiceprzewodniczący rady - ok. 1,6 tys. zł, a przewodniczący rady miejskiej - niespełna 2 tys. zł.

Więcej na ten temat w dzisiejszej Gazecie Wrocławskiej

Jak oceniasz pracę lubińskiej rady miejskiej? Czekamy na Wasze komentarze

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto