Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubin: Zlikwidują izbę wytrzeźwień

Marzena Michalec
Artur Szewc chciał odwieść radnych od decyzji o likwidacji
Artur Szewc chciał odwieść radnych od decyzji o likwidacji fot. marzena michalec
Miejski Ośrodek Profilaktyki i Wczesnej Terapii Uzależnień w Lubinie wraz z izbą wytrzeźwień zostanie zlikwidowany. Taka decyzja wywołała burzę podczas sesji rady miejskiej. Nie tylko opozycyjni radni, ale także pacjenci i pracownicy placówki gorąco dyskutowali.

Nawet połowa z ok. 38-osobowej załogi straci pracę. Na ośrodek miasto co roku przeznaczało ponad 2,5 mln zł, a na funkcjonowanie izby - milion. Argumenty władz miasta nie przekonały Krzysztofa Olszowiaka z PO, który mówi, że Lubin stać na utrzymanie placówki. - To tragedia dla pracowników, bo część z nich pójdzie na bruk - twierdzi Olszowiak. - I ogromna strata dla mieszkańców, którzy do niedawna w ustronnym miejscu mogli leczyć się z uzależnień - dodaje radny.

Obawy pracowników, którzy stracą pracę, brutalnie skwitowała Joanna Kot, radna z klubu Lubin 2006. - Trudno, taka jest sytuacja, a my mamy inne, ważne dla nas inwestycje - powiedziała.

Rolę MOPiWTU ma przejąć już w czerwcu Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Pijanymi mieszkańcami miasta zajmie się policja, a opieką medyczną - lubiński szpital. Robert Szwed, radny PO i ordynator chirurgii, obawia się, że nowe rozwiązanie przysporzy szpitalowi wielu problemów. - Większość z pijanych pensjonariuszy nie pracuje, nie płaci składek i nie jest ubezpieczona. Pewnego dnia pracownik MOPS-u go ubezpieczy tylko po to, by NFZ zapłacił za jego hospitalizację - tłumaczy lekarz.
Zdaniem Szweda będzie to bardzo niekomfortowa sytuacja dla samych pacjentów, którzy nie unikną przykrych widoków.

Robert Kozon, dyrektor MOPiWTU, pogodził się z taką decyzją, choć sam wciąż jeszcze nie wie, czy nie straci pracy.

- Decyzja zapadła i trzeba się z tym pogodzić - uciął Kozon.
Podczas sesji swoje pięć minut mieli pacjenci MOPiWTU, którzy zabrali głos. - Ośrodek powinien być dofinansowany, wspierany, a nie likwidowany - oponował Jan Adamowicz z klubu abstynentów ALKA.

Obaw nie krył też Ireneusz Marciniak, pracownik izby wytrzeźwień. - W jednym miejscu pacjenci mogli skorzystać z izby wytrzeźwień, a co ważne, piętro wyżej czekał na chętnych terapeuta. Tu także można było zapisać się do klubu - wyliczał zalety ośrodka Marciniak.

W Jeleniej Górze także zlikwidowano izbę wytrzeźwień, ale nie problemy, które wciąż się mnożą z tego powodu.

Zobacz też: Policja w Lubinie przypomina i ostrzega

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto