Tylko na tej jednej krzyżówce średnio 70 kierowców dziennie łamie przepisy drogowe. Nowoczesne rozwiązanie ma ukrócić ten proceder.
- Taki pomysł jest dużym udogodnieniem - mówi Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji. - Dzięki kamerom rozwiejemy także wątpliwości dotyczące kolizji. Kamery zarejestrują obraz, który będzie niezbitym dowodem dla funkcjonariuszy - dodaje. Jedna kamera ma kosztować ok. 20 tys. zł.
Miasto przymierza się także do zamontowania pomiaru prędkości na odcinku od 500 metrów do nawet 30 kilometrów. Dzięki sieci kamer, będzie można sprawdzić, czy kierowca pokonał trasę zgodnie z przepisami. Jeśli się okaże, że jego czas jazdy jest za krótki na pokonanie określonego odcinka drogi, będzie to dowód, że przekroczył prędkość i dostanie mandat wraz ze zdjęciem wykonanym przez urządzenie.
To jednak niejedyne zalety tego systemu. Jak mówi Cezary Dołęga z firmy Neurosoft, która produkuje urządzenia, takie rozwiązanie zapobiegnie również niszczeniu nawierzchni przez wyłapywanie zbyt ciężkich samochodów, które bezprawnie wjeżdżają na niektóre drogi.
Teraz system jest testowany na ulicach pod Warszawą. Zdzisław Przepiórski z Urzędu Miejskiego w Lubinie tłumaczy, że kamery będą zamontowane na głównych krzyżówkach miasta. Jedno z takich miejsc to zbieg ulic Hutniczej i Jana Pawła II w Lubinie.
Przedsięwzięcie jest bardzo drogie, jednak Cezary Dołęga zapewnia, że koszty zwrócą się już po dwóch tygodniach.
Nowoczesnym urządzeniem zainteresowane są też Wrocław i Legnica.
Co sądzi o takiej metodzie walki z piratami drogowymi? Czekamy na komentarze
Zobacz też: Kuratorium blokuje zajęcia dla uczniów
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
