– Dociera do nas wiele głosów o różnych sugestiach, zastraszaniu pracowników przez władze szpitala – mówił eurodeputowany Piotr Borys. – Klimat w tym szpitalu jest bardzo zły, zwalnia się niewygodnych pracowników. W trakcie negocjacji i podpisywania umów grożono pracownikom zwolnieniami jeżeli nie będą siedzieć cicho.
Te informacje potwierdziła Małgorzata Siwoń, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
– Jeżeli prawdą jest to, co ludzie mówią o zastraszaniu przez dyrektora jednostki, to taka osoba powinna być natychmiast zwolniona – dodaje Borys. – Z tego co mi wiadomo, sprawę tą przedstawiono staroście, który jednak nie zareagował w żaden sposób.
O komentarz poprosiliśmy Tadeusza Kielana, starostę powiatu lubińskiego.
– Taka rozmowa była, ale nie pamiętam szczegółów, choć przyznaję, coś jest na rzeczy - powiedział nam. – Z tej rozmowy, której szczegółów nie pamiętam, wyciągnąłem wnioski, które nie były powodem mojej interwencji, na przykład poprzez skierowanie wniosku do prokuratury. Natomiast, jeżeli osoba, której to dotyczy, uważa, że nosi to znamiona czynu zabronionego, powinna sama to zrobić.
Tadeusz Kielan przyznał, że nie wyciągnął żadnych konsekwencji od dyrektora szpitala. – To nie była informacja zasługująca na podjęcie takich kroków – zakończył starosta, Tadeusz Kielan.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?