MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Lubin: W KGHM głosowanie goni głosowanie

Redakcja
marcin makówka
Na 8 i 9 września zarząd KGHM zarządził zakładowe referendum w sprawie tzw. emeryckiego węgla. Związkowcy proponują, aby dla oszczędności połączyć je z głosowaniem nad pozbawieniem Macieja Łaganowskiego, Lecha Jaronia i Pawła Markowskiego mandatu do reprezentowania załogi w radzie nadzorczej spółki.

Łaganowski, Jaroń i Markowski jako jedyni kandydaci wystartowali w zorganizowanych przez zarząd i zbojkotowanych przez związki zawodowe wrześniowych wyborach uzupełniających do rady nadzorczej. Przy kiepskiej frekwencji, każdy z nich zdobył poparcie na poziomie 3-3,6 proc. załogi.

Mimo marnego wyniku, 20 października ta trójka ma zająć miejsce, które - zdaniem związków - prawnie należy się trzem zwycięzcom "właściwych", poprzednich wyborów: Józefowi Czyczerskiemu (Solidarność), Leszkowi Hajdackiemu i Ryszardowi Kurkowi (Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego).

Czyczerski, Hajdacki i Kurek w maju zostali wybrani głosami 18-28 proc. załogi. Akcjonariusze uznali wybory za ważne, ale Skarb Państwa zarzucił im warcholstwo i nie zgodził się powołać do rady.

Łaganowski, Jaroń i Markowski nie zechcieli sami zrzec się mandatu. W kopalniach, hutach i innych oddziałach firmy od poniedziałku trwa więc zbieranie podpisów pod wnioskiem o ich odwołanie. Zgodnie z regulaminem, wniosek musi poprzeć 15 proc. załogi (ok. 2,7 tys. ludzi), żeby można go było poddać pod głosowanie załogi.

Zdaniem związkowców, bez problemu zbiorą nawet cztery tysiące. Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego, zaproponował, aby głosowanie przeprowadzić razem z referendum węglowym.

- Nie widzę powodów, by łączyć inicjatywę zarządu z inicjatywą związkową - mówi Dariusz Wyborski, szef departamentu public relations w Polskiej Miedzi. Jeśli związki nie przekonają zarządu, w listopadzie załoga KGHM będzie proszona do urn raz po razie.

W referendum węglowym pracownicy zdecydują, czy przyjąć ofertę zarządu spółki. Ta oferta to 17 tys. zł netto w zamian za zrzeczenie się raz na zawsze i wykreślenie z układu zbiorowego pracy prawa do otrzymywania na emeryturze 2,5 tony węgla rocznie. Kosztowałoby to firmę ok. 640 mln zł.

Pomysł referendum rodził się bez udziału związków, a zaproponowana przez prezesów stawka znacznie odbiega od oczekiwań zgłaszanych przez największe - ZZPPM (dwadzieścia kilka tysięcy) i Solidarność (ok. 60 tys. zł). Czy znowu wezwą załogę do bojkotu?

- Nie - deklaruje Ryszard Zbrzyzny. - Sami jesteśmy ciekawi, co ludzie myślą o wykupie węgla. Będziemy zatem zachęcać wszystkich, aby poszli i zabrali głos, nie
sugerując pracownikom żadnej odpowiedzi.

Zdaniem Zbrzyznego jeszcze przed referendum zarząd powinien usiąść ze związkowcami do stołu i uzgodnić skutki referendum. W obecnej postaci (jednostronnie zwołane przez władze spółki) nie będzie miało żadnej mocy prawnej. Zbrzyzny proponuje, by przyjąć, że np. jeśli frekwencja przekroczy 50 proc. i większość będzie za wykupem, wola załogi będzie dla sygnatariuszy układu pracy wiążąca. - Z naszej strony to jest możliwe - twierdzi Wyborski.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto