Jedno z lubińskich mieszkań odwiedziła rachmistrzyni, która prowadziła spis powszechny. Nie byłoby nic niepokojącego w tym fakcie, gdyby nie okazało się, że kobieta jest po prostu zwykłą oszustką.
- Podała się za urzędniczkę. Chciała sprawdzić wydruk z ostatniej emerytury, tłumaczyła, że musi spisać jego numery. Następnie dokonała kradzieży - mówi oficer prasowy Komendy Powiatowej w Lubinie Jan Pociecha.
Jeżeli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do rachmistrza, to urzędzie miasta można sprawdzić jego tożsamość. Dodatkowo jeśli osoba wydaje nam się podejrzana należy powiadomić o tym funkcjonariuszy policji.
Zobacz też: Sąd bada sprawę lubińskiej przychodni
60 sekund biznesu: W Polsce sięgajmy po rzeczy polskie