Prokuratura oskarżyła radnego, o to, że 10 marca minionego roku na leśnej drodze koło Szklar Górnych kierował samochodem mając poniżej dwóch promili alkoholu w organizmie. Radny B., 52 - lata, emeryt górniczy nie przyznaje się do winy.
Według radnego tego dnia rano, przed wyjechaniem do pracy w kopalni Polkowice wypił szklankę piwa. W zakładzie, gdzie pracował w nadzorze załatwił sobie kilka dni urlopu i po godzinie wracał do domu. Na wąskiej ścieżce otarł się o samochód młodego podleśniczego.
- Dałem mu 180 zł za wyrządzona szkodę - zeznawał radny. - Ale gdy dojechałem do domu stwierdziłem, że niepotrzebnie zapłaciłem.
Przyjechał do leśniczówki jeszcze raz. Odebrał pieniądze. Ale młody podleśniczy nie pozwolił mu odjechać samochodem. - Wróciłem do domu, wypiłem dwie szklanki wódki i z bratem wróciłem po samochód. To on kierował. Wówczas zostałem zatrzymany przez policję.
Leśnik: - Radny był pijany już na leśnej drodze. Zataczał się i prosił bym nie wzywał policji. Dogadaliśmy się. Ale gdy wrócił zadzwoniłem po funkcjonariuszy.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?